Stoner wyjaśnia: odchodzę przez Dornę!

- Piotr Jędrzejak

„Myślę, że Dorna ponosi największą odpowiedzialność za to, w jakiej sytuacji teraz jesteśmy.”

To, że Casey Stoner opuszcza MotoGP z końcem tego sezonu wiedzą już chyba wszyscy. Póki co tłumaczenia tej decyzji były dość niejasne, a więcej światła na tą kwestię rzuca ostatni wywiad, jaki 26-latek udzielił dla Australijskiej telewizji Channel Ten. Dwukrotny mistrz świata nakreśla swoje plany na przyszłość, a jednocześnie wyjaśnia, że jego odejście nie jest spowodowane jednym problemem, a raczej ich nagromadzeniem.

„Myślę, że Dorna ponosi największą odpowiedzialność za to, w jakiej sytuacji teraz jesteśmy” – mówi Australijczyk. „Decyzje, jakie podjęła oraz kierunek, jaki nadała tej klasie nie podobają mi się wcale, a do tego niektóre opinie Carmelo Ezpelety są rzeczami, z którymi nie mogę się zgodzić.”

Casey zaznaczył, że jako swojego następcę w 2013 widziałby Marca Marqueza, gwiazdę Moto2. Przeszkodą jest „rookie rule”, czyli zasada, według której debiutanci w klasie MotoGP muszą minimum rok spędzić poza zespołami fabrycznymi. Jest też kilka nieznanych publicznie zasad, których Stoner nie zalicza do udanych.

„Oczywiście perfekcyjnym kandydatem na mój fotel w HRC byłby Marc Marquez, gdyby nie ta „rookie rule”, która według mnie jest kolejną złą decyzją i kolejną z wielu rzeczy, które mi się nie podobają.

Nie podoba mi się też fakt, że żaden z kierowców klas Moto2 i Moto3 nie może mieć w padoku swojego „motorhome” [czyli karawan, kamper, czy też ogromna, mieszkalna naczepa – przyp. red.]. Ja na przykład, nie mógłbym mieć możliwości znalezienia się tu gdzie jestem, gdybym nie mógł mieć karawanu w padoku. Jest jeszcze wiele podobnych spraw, z którymi bardzo się nie zgadzam.”

Zapytany o powody podjęcia decyzji akurat teraz, Stoner przede wszystkim podkreślił, że nie jest to związane z rodziną, a ma głębsze korzenie:

„To nie miało nic wspólnego z moim dzieckiem, małżeństwem czy podobnymi rzeczemi. To jest decyzja, która stawała się coraz silniejsza przez kilka ostatnich lat. W zasadzie wszystko zaczęło się w 2009, kiedy wszyscy mówili o mojej „tajemniczej chorobie”. Wszystkie te komentarze odwróciły się, a teraz pokazują się po raz kolejny. Dzięki temu zdałem sobie sprawę, co ludzie naprawdę o nas tutaj myślą i co znaczymy dla ludzi – nic.

Są też kroki, które były podejmowane za moimi plecami, a które uświadomiły mi, że padok i cała reszta to nic więcej, niż biznes – tu nie ma pasji. No i tutaj wszystko się zaczyna. Myślę, że jeżeli miałbym ścigać się tutaj jeszcze rok, nie byłbym w stanie wsiąść na motocykl przez następne 10 lat. W tej chwili nie czuje pasji i radości z jeżdżenia motocyklem, nie ważne gdzie, a w takim przypadku na pewno jeszcze znajdę pasję, której poświęciłem – czerpiąc radość – całe moje życie.”

Casey zaznaczył, że rok 2013 będzie dla niego rokiem odpoczynku, po którym możliwe, że skieruje swoją sportową karierę na 4 koła.

„To jest idea, nie chcę mieć żadnych planów. Nie chcę mieć w głowie czegoś, co wiem, że będę musiał na siłę zrobić w określonym czasie. Chcę po prostu spędzić trochę więcej czasu z rodziną. Będąc szczerym, niesamowicie spodobał mi się test w Australijskich Mistrzostwach V8 Supercars. Nie sądzę, żeby ten sport mógł oferować podobną dawkę ekscytacji i adrenaliny jak motocykle, ale zarazem nie jest tak niebezpieczny, jak motocykle i to jest jeden z najważniejszych składników tej rozmowy.

Ludzie niestety nie rozumieją, jak ryzykujemy za każdym razem gdy wyjeżdżamy motocyklami na tor. Kiedykolwiek jeździmy, wyciskamy jak najwięcej, nawet w złych warunkach, nawet jeżeli opony nie dają dobrego wsparcia. Jest wiele czynników, które mogą pójść źle, a siedzenie w puszce samochodu jest bezpieczniejsze. V8 Supercars to coś, co zamierzam wziąć pod uwagę na przyszłość. Czy rzeczywiście to zrobię, czy nie, okaże się później, ale póki co chcę po prostu cieszyć się czasem z rodziną i Adrianą. Dopiero dalej zobaczymy, co stanie się w przyszłości.”

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl