Zawodnicy MotoGP po zmaganiach o Grand Prix Katalonii zostali w Barcelonie, aby w poniedziałek przeprowadzić tam jednodniowe testy. Dwa dni później wyścigowa karuzela była już na torze Motorland Aragon, gdzie w środę odbył się kolejny test. Oto nad czym pracowali motocykliści:
W poniedziałek najszybszy w Barcelonie był Andrea Dovizioso, który zaledwie dzień wcześniej wywalczył swoje pierwsze podium za sterami Yamahy satelickiego zespołu Monster Yamaha Tech 3. Włoch przetestował nie tylko nową specyfikację silnika, która nie spełniła jednak oczekiwań ani jego, ani zwycięzcy Grand Prix Katalonii, Jorge Lorenzo, ale przede wszystkim nową elektronikę. Ta okazała się dużym krokiem do przodu jeśli chodzi o jazdę na zużytych oponach, dzięki czemu w najbliższych wyścigach zarówno Dovizioso, jak i Lorenzo, mogą być jeszcze groźniejsi.
Drugi czas dnia uzyskał Ben Spies, który także testował podobne komponenty co Dovizioso i Lorenzo, ale nie odnotował większego przełomu. Zaskoczeniem było świetne, trzecie miejsce Hectora Barbery, który w Barcelonie zaliczył fatalny weekend z powodu problemów z elektroniką. Hiszpan jest ostatnio dość sfrustrowany, ponieważ jako satelicki kierowca Ducati, od początku sezonu nie otrzymał od włoskiego producenta żadnych nowych części, a w Barcelonie testował jedynie ustawienia motocykla.
Kolejne trzy pozycje zajęli kierowcy Hondy. Co ciekawe, najszybszy był Alvaro Bautista, który wyprzedził duet ekipy Repsol Honda. Dani Pedrosa i Casey Stoner nie testowali żadnych nowych części, a skupiali się tylko i wyłącznie na redukcji wibracji, które z niewyjaśnionych przyczyn trapią fabryczny zespół Hondy jeszcze od poprzedniego sezonu. Co gorsza, już od najbliższej rundy, Grand Prix Wielkiej Brytanii, Bridgestone udostępni zawodnikom MotoGP tylko przednie opony w nowej specyfikacji. W ostatnich kilku wyścigach motocykliści mieli do dyspozycji tylko po dwie nowe, przednie opony. Pedrosa i Stoner nie korzystali z nich, ponieważ bardziej miękka konstrukcja prowadziła do jeszcze większej niestabilności motocykla. Honda jest oburzona zmianą mieszanek w trakcie sezonu, ale być może zakończy to znaną z poprzedniego sezonu dominację Australijczyka. Bridgestone nowe opony do testów udostępnił tylko w Barcelonie. W środę w Aragonii zawodnicy jeździli już tylko na starszych konstrukcjach, dlatego zespół Repsol Honda postanowił zrezygnować z testowania na torze Motorland Aragon.
Najszybszą ósemkę testu, która na najlepszym kółku zmieściła się w pół sekundy na okrążeniu, uzupełnili Cal Crutchlow i zwycięzca Grand Prix Katalonii, Jorge Lorenzo. Obaj otrzymali do sprawdzenia szereg mniej lub bardziej istotnych podzespołów, ale dzień Brytyjczyka zepsuł bolesny upadek w czwartym zakręcie, wskutek którego jeden z jego motocykli uległ całkowitemu zniszczeniu. Lorenzo skupił się na testach elektroniki i nowego silnika. Niestety, choć nowa jednostka napędowa miała poprawić wyjścia z wolnych zakrętów, Hiszpan podkreślał, że nie czuł różnicy i być może podczas najbliższego wyścigu w Wielkiej Brytanii nadal korzystał będzie z silnika w dotychczasowej specyfikacji.
Kolejne pozycje podczas testu w Barcelonie zajęli Stefan Bradl na Hondzie włoskiego zespołu LCR, Nicky Hayden oraz jego kolega z ekipy Ducati, Włoch Valentino Rossi, który pojechał jednak o 1,2 sekundy wolniej, niż Dovizioso. Ducati znów testowało rozwiązania, które Rossi i Hayden sprawdzali niedawno na torze Mugello, ale ekipa nie odnotowała większych postępów, co zresztą widać po czasach okrążeń. Rossi znów testował nowy, aluminiowy wahacz, jednak z rozwiązania tego zrezygnowano podczas testów w Aragonii, więc wygląda na to, że nie był to krok w dobrym kierunku. Wolniejszym zawodnikiem na motocyklu prototypowym, był od Rossiego tylko Czech Karel Abraham, który rozpoczął dzień od bolesnego upadku na przesychającym po porannych opadach deszczu torze (w tym samym miejscu, w podobnym warunkach upadł Crutchlow).
Najszybsi z zawodników CRT, dosiadających motocykli z silnikami od drogowych maszyn, byli Randy de Puniet i Aleix Espargaro z ekipy Power Electronics Aspar (Aprilia), którzy wyprzedzili testującego różne specyfikacje silników Colina Edwardsa (Suter z silnikiem BMW). Stawkę zamknęła brytyjska ekipa PBM UK, która do Barcelony ściągnęła swojego zawodnika z mistrzostw Wielkiej Brytanii, Shane’a Byrne’a. „Shakey” wsiadł na Aprilię Jamesa Ellisona i potwierdził to, co jego rodak mówił od początku sezonu – motocykl trapią spore wibracje. Wygląda więc na to, że posada Jamesa jest póki co bezpieczna.
Yamahy dominują w Aragonii
Pod nieobecność duetu ekipy Repsol Honda, środowe testy na torze Motorland Aragon zdominowali motocykliści Yamahy. Lider tabeli, Hiszpan Jorge Lorenzo, uzyskał najlepszy czas, o ćwierć sekundy wyprzedzając kolegę z fabrycznego zespołu, Bena Spiesa, o pół sekundy Cala Crutchlowa i o siedem dziesiątych sekundy Andreę Dovizioso.
Piąty, znów dość zaskakująco i imponująco, był Hector Barbera, z sekundą straty do Lorenzo i minimalną przewagą nad Haydenem, Bautistą i Rossim, który do Jorge stracił sekundę i jedną dziesiątą. Stawkę prototypów zamknęli: pierwszy raz jeżdżący motocyklem MotoGP po torze Motorland Aragon, Niemiec Stefan Bradl (1,9 sekundy straty) i Karel Abraham, który dzień zakończył wcześniej z powodu kolejnego, bolesnego upadku, w którym złamał dwa palce lewej ręki, co może stawiać pod znakiem zapytania jego start w Grand Prix Wielkiej Brytanii. Zawodnicy CRT, których w Aragonii było już zdecydowanie mniej, tracili ponad trzy sekundy. Najszybszy z nich był Pirro, przed Hernandezem, Edwardsem i Silvą.
Oczywiście musicie pamiętać, że czasy najlepszych okrążeń nie mają większego znaczenia, ale dwa dni testów w Hiszpanii dały odpowiedź na kilka istotnych pytań: Nowy silnik Yamahy nie okazał się krokiem do przodu, ale już nowa elektronika, którą testowała cała czwórka, jest sporym postępem, pozwalając na szybszą jazdę pod koniec wyścigu – na mocno zużytych oponach. Coraz szybsi są także zawodnicy prywatnego zespołu Tech 3, którzy w drugiej połowie sezonu mogą regularnie walczyć o podium, szczególnie w obliczu problemów Hondy z nowymi oponami. Casey Stoner jest co prawda przekonany, że poradzi sobie z nowym ogumieniem, ale za kulisami mówi się, że Dani Pedrosa może mieć z nim dużo większe problemy.
Ducati nadal jest w sporych tarapatach, ale kolejne części wcale nie przybliżają Rossiego i Haydena do czołówki. Po testach w Barcelonie, Włoch powiedział nawet, że sprawdzał mnóstwo nowych ustawień, ale nadal najlepsze były te, z których korzystał w niedzielnym wyścigu. Co gorsza, nowy wahacz powoduje spore wibracje, dlatego Rossi wrócił do starego, karbonowego, podczas gdy Hayden w ogóle z nowego nie korzystał. Ducai szykuje podobno duże modyfikacje zarówno silnika, jak i podwozia, na lipcową rundę na amerykańskim torze Laguna Seca. Nie ma wątpliwości, że jeśli nie okażą się one ogromnym postępem (a coraz mniej na to wskazuje), „Doktor” powie marce z Bolonii „Ciao”!
Ostatnie wyścigi oraz testy pokazały, że po ubiegłorocznej dominacji Hondy, balans sił coraz bardziej przechyla się na korzyść Yamahy. Może to być bardzo interesujące biorąc pod uwagę potencjalne roszady personalne. Honda chce podobno ściągnąć w swoje szeregi Jorge Lorenzo, ale mając tak dobry motocykl jak M1, Hiszpan może wcale nie być chętny, aby zmienić zespół, a to może pokrzyżować szyki Valentino Rossiego, którego HRC nie widzi podobno w swoim fabrycznym zespole. Andrea Dovizoso liczy z kolei na miejsce Bena Spiesa u boku Lorenzo w Yamasze, a Cal Crutchlow coraz głośniej mówi, że nie boi się Ducati – czy zajmie tam miejsce Rossiego? Wygląda na to, że czeka nas bardzo gorące lato: nie tylko dlatego, że właśnie zaczęliśmy serię siedmiu wyścigów w dziewięć weekendów, ale również dlatego, że za kulisami aż huczy od plotek!