Nie znasz dnia, ani godziny – ale kiedy wiesz jak jechać, i jak reagować, to z wielu sytuacji wyjdziesz obronną ręką.
Polski motocyklista, który poprosił nas o nie zamieszczanie jego nazwiska, ( kanał na YouTube : Latający Holender Pietrano) tak relacjonuje to co zaszło – „Najgorsze są takie wymuszenia. ( …) jechaliśmy 50km/h chociaż nawet auta jadą tam około 80km/h, a tu puszka wyskakuje (…) przedni i tylny hebel w opór.. i ledwo się minęliśmy”. Nagranie pokazuje, że gdyby jechał tylko trochę szybciej nie miałby szans wyhamować. Jest doskonałym przykładem jak zachowuje się motocyklista z wysokimi umiejętnościami. Pokazał trzy zasadnicze rzeczy, które uratowały jego oraz pasażera : a) prędkość – ze względu na ruch i kiepskie warunki ograniczył prędkość tak, aby zwiększyć czas na reakcję w nagłych sytuacjach b) obserwacja – relatywnie niewielka prędkość nie uśpiła jego czujności, zbliżał się do samochodów i wypatrywał potencjalnego zagrożenia c) natychmiastowa, umiejętna reakcja – pomimo, że GSX-R600 K6 nie posiada ABS-u reakcja prowadzącego była zdecydowana i pewna. Bardzo ważnym elementem było użycie obydwu hamulców. Zbyt wielu kierowców sportowych motocykli zapomina o używaniu tyłu, który powoduje, że mniej masy przenosi się na przód maszyny, motocykl jest bardziej stabilny i efektywniej wytraca prędkość. Adrian dał przykład fenomenalnie skutecznego hamowania w trudnych warunkach – nie zablokował tyłu, pewnie i z wyczuciem wytracił prędkość przodem. Zapamiętajcie sobie te trzy rzeczy, dostosowujcie prędkość i ćwiczcie od czasu do czasu awaryjne hamowanie nie zapominając o użyciu tyłu. To prawda, że na suchym i przyczepnym asfalcie przy super awaryjnym hamowaniu tylne koło pewnie starci kontakt z asfaltem, ale jeżeli zastosujecie tył niemalże równocześnie z przodem to zmniejszycie taką tendencję ( a lepiej się wytraca prędkość gdy pomagają dwie opony, zamiast jedna) – będzie to bardzo ważne szczególnie w motocyklach, które nie są stricte sportowe. Trzymamy kciuki za wasz sezon 2020.