Policjanci mogą mieć prosty sposób na zweryfikowanie, czy motocyklista kat. A2 rzeczywiście jeździ motocyklem z ogranicznikiem.
W większości państw Unii Europejskiej, tak samo jak w Polsce, obowiązuje motocyklowe prawo jazdy kat. A2. W telegraficznym skrócie przypomnijmy, że w takim przypadku motocyklista ma prawo jeździć jednośladem, którego moc nie przekracza 47 KM. Niestety pojawia się tutaj problem (i wbrew pozorom nie dotyczy on tylko Polski). Nawet jeżeli motocykl posiadał zestaw ograniczający moc, to zaraz po przeglądzie i uzyskaniu odpowiedniego wpisu do dowodu rejestracyjnego, właściciele usuwają zestaw i użytkują pełną moc przewidzianą przez producenta. A jak policjant ma to zweryfikować w czasie kontroli na poboczu? No właśnie…
Dlatego firma Alpha Technik wprowadza rozwiązanie ułatwiające wstępną diagnozę. Zestawy tej niemieckiej firmy zdominowały rynek m.in. w Anglii, a popularne są też w pozostałych krajach UE. System ogranicznika ingeruje w układ paliwowy motocykla, ale nowinką jest tutaj drut zabezpieczający (owinięty wokół przepustnicy), plomba z tabliczką znamionową oraz blaszany uchwyt. System przeznaczony jest dla motocykli, których oryginalna moc była większa i została ograniczona do 47 KM.
Usunięcie ogranicznika mocy oznacza zdemontowanie całego zestawu, ale przede wszystkim objawia się to zerwaną plombą. Właśnie to ma być dla policjantów wyraźną wskazówką, czy motocyklista z prawkiem kat. A2 rzeczywiście jeździ motocyklem spełniającym wymogi mocy. W Polsce, w przypadku uzasadnionych wątpliwości co do stanu technicznego oraz spełnianych norm, funkcjonariusz ma prawo skonfiskować dowód rejestracyjny i skierować pojazd na badanie techniczne. Co przy okazji poparte jest stosownym mandatem.
Jak mówi Fred Thomas, brytyjski importer produktów Alpha Technik:
„Nasze urządzenie zaoferuje rodzicom spokój ducha i pewność, że ich dzieci jeżdżą odpowiednio ograniczonym motocyklem. Ten system jest po to, aby chronić ludzi. Mając prawko kat. A2 i jeżdżąc bez ogranicznika, Twoje ubezpieczenie prawdopodobnie nie obowiązuje, a młody i niedoświadczony kierowca może zrobić sobie krzywdę.”
Co uważacie o tego typu rozwiązaniu pomagającym w weryfikacji motocykla? To dobrze, że policjanci mogliby mieć dodatkowy sposób na weryfikację, czy motocykliści z kategorią A2 rzeczywiście przestrzegają prawa? A może to przesada i kolejny pomysł na wyciąganie pieniędzy z portfeli młodych motocyklistów?
