Nie do końca jesteśmy w stanie pojąć co kierowało tym motocyklistą.
Akcja dzieje się w Wielkiej Brytanii, a żeby było zabawniej, na ulicy dokładnie pod oknami Buckingham Palace. W Londynie jest coś takiego, jak niebieskie pasy dla rowerzystów i z tego co wiemy, motocykliści mogą po nich jeździć w określonych przypadkach. Jednak nawet pomijając ten fakt, akcja którą zaraz zobaczycie jest absurdalna.
Motocyklista na Ducati Hypermotardzie zbliża się do rowerzysty. Ten jedzie spokojnie, swoim pasem, w kasku i okrutnie jaskrawej kurtce. Wyprzedzając go, motocyklista uderza go kierownicą! Zdezorientowany rowerzysta ląduje na asfalcie, a motocyklista wykrzykuje pytanie: „Dlaczego do cholery rozmawiałeś przez telefon?”. Rowerzysta rzeczywiście to robił, ale wciąż nie miało to wpływu na wypadek, dlatego odpowiada pytaniem: „I to właśnie z tego powodu mnie potrąciłeś?”. Motocyklista po chwili zmienia taktykę: „Nie byłeś nawet na swoim pasie!”. Halo! No jasne, że rowerzysta jechał tak, jak trzeba! Dodatkowo, w Anglii surowo karany jest manewr zwany undertaking, czyli wyprzedzanie po wewnętrznej stronie. Motocyklista najpierw się do tego przyznaje, a później tłumaczy, że to wina rowerzysty, ponieważ jechał środkiem…
Nagranie do sieci wrzucił, uwaga, sam motocyklista. Jednak dość szybko zorientował się, że to właśnie on jest tu winny, więc video zostało usunięte. Oczywiście w internecie nic nie ginie, powstało już wiele kopii (oglądacie jedną z nich, już wyedytowaną) i teraz sprawa okrąża cały świat jako przykład, że wśród motocyklistów też zdarzają się głupie jednostki, a rowerzyści są w ciągłym niebezpieczeństwie…