Pomimo zakazu dla dieseli niespełniających Euro 6, poziom stężenia tlenków azotu pozostał identyczny lub lekko spadł.
Od 31 maja 2018 roku po dwóch ulicach w centrum Hamburga w Niemczech nie mogą jeździć osobówki i ciężarówki z silnikami diesel, które nie spełniają przynajmniej normy Euro 6. Zakaz dotyczy 580-metrowego odcinka Max-Brauer-Alle oraz 1600-metrowego odcinka Stresemannstraße.
Po ponad 7 miesiącach od wprowadzenia zakazu, opublikowano wyniki badań jakości powietrza. Jak donosi niemiecki dziennik Die Welt „efekt jest zerowy”. Mierzone było przede wszystkim stężenie tlenków azotu. Na Kieler Straße, jednej z głównych ulic, stężenie pozostało identyczne, na poziomie 44 mikrogramów na 1 metr sześcienny w porównaniu z tym samym okresem w 2017 roku. Czujnik przy Habichtstraße wykazał zmniejszenie o 5%, jednak wartość 55 mikrogramów to wciąż znacznie powyżej zalecanej normy 40 mikrogramów. Z kolei przy Max-Brauer-Allee ilość tlenków azotu pozostała bez zmian. Na Stresemannstraße stężenie spadło z 48 do 45 mikrogramów.
Organizacje ochrony środowiska tłumaczą, że powodem jest niskie stężenie zanieczyszczeń z 2017. Spowodowane ono było długotrwałym zamknięciem tunelu w okolicy. Do tego warunki pogodowe w 2018 roku nie sprzyjały niskim wartościom tlenków azotu. Dlatego organizacje twierdzą, że utrzymanie niskiego poziomu to i tak sukces. Planują też rozszerzenie zakazu wjazdu dla dieseli niespełniających normy Euro 6.
Inne zdanie ma spora część mieszkańców, a także wszelkie firmy związane z transportem i logistyką. Twierdzą, że zakaz wprowadza sporo zamieszania i wymusza objazdy, nie wnosząc w zamian poprawy jakości powietrza.
Ciekawe, jakie będą efekty wprowadzenia Strefy Czystego Transportu w Krakowie…