Według plotek japoński gigant szykuje konkurencję dla Hondy CBR250R.
Już dawno minęły czasy, kiedy Europa i USA były oczkiem w głowie producentów. Teraz największa sprzedaż jednośladów to rynek azjatycki i właśnie tam skupia się cały wysiłek. Po naszej stronie świata coraz większą popularnością cieszą się małe i poręczne motocykle, które przybywają właśnie z Dalekiego Wschodu – sprzęty jak CBR250 czy Ninja 250R biją rekordy.
Wracając do Indii – flagowym sprzętem Yamahy jest tam teraz R15, czyli maszyna klasy high-performance w najbardziej popularnym segmencie 150ccm. Na rynku jednak pojawia się konkurencja, nie wspominając o małej CeBRze, a wiadomo – kto nie idzie do przodu, ten się cofa. Dlatego też Yamaha podobno planuje stworzenie YZF-R250.
Wprawdzie Niebiescy mają już w ofercie YBR250, jednak to już starsza konstrukcja. R250 będzie budowana oczywiście w Azji, rynkiem docelowym też będzie Azja z naciskiem na Indie, ale prawdopodobnie R250 przypłynie też i do bardziej zaawansowanych regionów – Australii, Europy, czy USA. Tutaj nowa Yamaha pełniła będzie funkcję motocykla miejskiego lub dla początkujących. Czyli powtarza się scenariusz znany z Hondy CBR250R, co oczywiście nie jest minusem. R250, w przeciwieństwie do YBR250, dostanie nowy silnik chłodzony cieczą.
Co sądzicie o coraz większym i popularniejszym rynku dwieście pięćdziesiątek? A może brakuje Wam sportowych czterysetek?