Sprawdźcie, co profesjonalne warsztaty wykrzesały z seryjnych Scramblerów!
Po warszawskiej prezentacji Scramblera na pewno pamiętacie, dlaczego ten motocykl nazywa się Scrambler Ducati, a nie odwrotnie. Dla przypomnienia – dzieje się tak dlatego, że Włosi chcą go kreować jako markę samą w sobie, jako styl życia. Oceniając dotychczasowy szał Scrambleromanii, udało im się to całkiem nieźle. Jedną z części promocji Scramblera było też oddanie kilku egzemplarzy do kilku różnych warsztatów zajmujących się customizacją (jeżeli pomyśleliście własnie o projekcie Yamaha Yard Build, to macie prawidłowe skojarzenia), aby zaprezentować wszystkim, jaki potencjał kryje się w tym sprzęcie.
Pierwsze trzy sztuki w wersjach Full Throttl1e, Urban Enduro oraz Classic trafiły odpowiednio do warsztatów Deus Ex Machina (Mediolan), Mr. Martini (Verona) oraz Officine Mermaid (Mediolan). Polecenie Ducati było proste: rozwinąć koncepcję każdej z trzech fabrycznych wersji według swojego, unikalnego stylu. Efekty pracy całej trójki trafiły na wystawę Scramblera w trakcie Italy Bike Expo w miniony weekend. Obejrzyjcie i oceńcie je również i Wy!
Hondo Grattan na bazie Full Throttle od Deus Ex Machina (Mediolan):
Projekt zaczął się po rozebraniu Scramblera do gołej ramy. Chłopaki skupili się na aluminiowych panelach, czyli przede wszystkim na tylnej sekcji, która wykonana jest z jednego kawałka metalu. Owiewka zintegrowana z lampą bardziej przypomina tablicę na pole startowe i rzeczywiście inspirowana jest motocyklami żużlowymi. Jak to w Deus Ex Machina, nie mogło zabraknąć asymetryczności, która tutaj objawiła się w przednim, też aluminiowym błotniku. Doszło sporo detali, jak chociażby stożkowy filtr powietrza ukryty za główką ramy. A stworzony przez nich wydech według nas powinien na stałe trafić do katalogu Scramblera!
S.C.R. – Scrambler Café Racer na bazie Urban Enduro od Mr. Martini (Verona):
Z miejskiego zawadiaki Nicola Martini zrobił coś, co można nazwać połączeniem scramblerów i cafe racerów. Jak sam mówi, stylu café czerpał nie z Wielkiej Brytanii, ale z USA, z lat 70. Modernizacji było sporo, ale ta, której nie mogło zabraknąć, to oczywiście owiewka. Poza tym nowe są: zadupek, mocowanie kierownicy, sety z podnóżkami, czy nowe zawieszenie z tyłu. Jest też układ wydechowy, na który wszyscy czekali, a S.C.R stał się „totalnie czarny”.
Scratch na bazie Classic od Officine Mermaid (Mediolan):
Idea była taka, aby Scrambler stał się surowy, spartański i gotowy do akcji. Nazwa Scratch (rysa, zadrapanie) nie wzięła się znikąd – zarówno metalowy zbiornik, jak i metalowe błotniki, dla niepowtarzalnego efektu były ręcznie szorowane! Na motocyklu zostało tylko to, co niezbędne – nawet wydech, który bazuje na oryginalnym, został mocno skrócony. Siedzenie i manetki są z zielonej skóry w kolorze „vintage zielony”, w stylu Westernowym. Na przód trafił rajdowy, żółty reflektor, a dodatkowo z boku znalazł się szperacz. Aby sprostać offroadowym zadaniom, koła mają teraz 21 i 18 cali, a na szprychowane felgi weszły offroadowe opony. Niestety (według nas) przy okazji odchudzania oryginalny widelec został zastąpiony „tradycyjnym”, o średnicy goleni podobnej do ołówka. Gdyby nie to, Scratch byłby świetny!
Czekamy na Wasze opinie o całej tej trójce custom-Scramblerów!