Jesteście trochę zmieszani? My też.
Zazwyczaj gdy na światło dzienne wypływają zdjęcia szpiegowskie testowanych, wciąż przedpremierowych motocykli, dookoła unosi się gęsta atmosfera oczekiwania i emocji. Całkiem niedawno niewinny szkic hinduskiego designera na temat sportowej RC790-tki wywołał spore zamieszanie, nawet w oddziałach KTMa. Tym razem jednak czujemy się trochę zmieszani.
Brytyjczycy z redakcji morebikes.co.uk opublikowali właśnie zdjęcia szpiegowskie elektrycznej hulajnogi od KTMa. Jest pokraczna.
Duże, przednie koło w połączeniu z małym tylnym wygląda tak komicznie, że dalej nie ma już sensu opowiadać o stylu tego pojazdu.
Więc może trochę o technologii. System przedniego zawieszenia oraz hamulce tarczowe pochodzą z segmentu rowerowego i w rzeczywistości lekkich pojazdów elektrycznych nie jest to żadna ujma. Baterie mieszczą się pod podłogą, a silnik zamontowano w tylnej piaście. Na kierownicy zauważyć można kolorowy ekran TFT, jak w małym Duke.
Warto zaznaczyć, że pojazd zarejestrowany został na potrzeby testów drogowych, a te odbywały się w górskim terenie. Wygląda więc na to, że Austriacy realnie podchodzą do osiągnięcia odpowiedniego zasięgu nie tylko w idealnych warunkach laboratoryjnych.
Czy rzeczywiście pokraczna hulajnoga trafi do produkcji seryjnej? Nie wiemy. Nie mamy jednak najmniejszej wątpliwości, że KTM niebawem zaprezentuje jakiś lekki pojazd elektryczny do użytku codziennego. Po pierwsza taka teraz moda, a po drugie już w 2013 roku (przy okazji prezentacji prototypowego skutera elektrycznego) szef KTMa powiedział: „My w KTMie jesteśmy kompletnie przekonani co do tego, że elektryczna mobilność jest perfekcyjnym dopełnieniem konwencjonalnych układów napędowych. W długiej perspektywie, to napęd elektryczny przejdzie na szczyt w przemieszczaniu się na krótkich dystansach – tym bardziej w obszarach szczególnie wrażliwych z punktu widzenia środowiskowego, jak otwarta natura czy gęsto zaludnione metropolie!”