LiveWire jeszcze nie trafi do produkcji seryjnej. Najpierw Harley zorganizuje mu jazdy testowe na całym świecie i będzie zbierał opinie od użytkowników.
We wrześniu minionego roku, przy okazji obchodzenia 110 rocznicy HD, prezes zapowiedział, że fajnie byłoby mieć motocykl elektryczny. Generalnie wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, no ale trzeba przyznać, że kto nie idzie do przodu, ten się cofa. Motocykle zmierzają w kierunku napędu elektrycznego, więc nawet konserwatywny Harley się tym zainteresował.
Plany ziściły się szybciej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać – oficjalna prezentacja nastąpiła wczoraj. Motocykl nazywa się Projekt LiveWire i jest „połączeniem innowacji i dziedzictwa”. Póki co jednak nie wejdzie do sprzedaży. LiveWire okrąży świat (najpierw USA, a Europa w 2015 roku), motocykliści będą mogli odbyć jazdy testowe, a HD będzie zbierał wrażenia. Na podstawie tych opinii producent wniesie poprawki i opracuje plan wdrożenia motocykla do produkcji seryjnej. Biorąc pod uwagę, jak wielkim kamieniem milowym jest elektryk dla HD, takie działanie wydaje się być świetną strategią.
Jak powiedział powiedział Matt Levatich, Prezes i Dyrektor generalny:
„Ameryka jest ojczyzną innowacji i podobnie jak Ameryka, Harley-Davidson przeszedł w swojej historii wiele innowacyjnych przeobrażeń, na każdym etapie postępując zgodnie z wolą klientów. Projekt LiveWire to kolejny, ekscytujący krok w naszej historii, który robimy, słuchając opinii klientów.Bazujemy na sukcesie wielu ostatnich innowacji wprowadzonych przez Harley-Davidson. W ciągu kilku minionych lat rozszerzyliśmy zasięg, obejmując nowe grupy klientów, a także zmodernizowaliśmy metody opracowywania produktów i produkcji.
Owocem tych działań są najnowocześniejsze produkty, takie jak niedawno wprowadzone motocykle z Projektu Rushmore, Street 500 i 750, a także ogłoszenie Projektu LiveWire”.
Według oficjalnej informacji prasowej, „motocykl zapewnia niesamowite wrażenia z jazdy, doskonałe przyśpieszenie i wyróżnia się niesamowitym dźwiękiem”. Że jak? Dźwiękiem?! HD twierdzi, że wrażenia akustyczne są niepowtarzalne i porównywalne ze startującym odrzutowcem. Próbkę dźwiękową podsłuchacie poniżej i według nas LiveWire brzmi jak każdy inny elektryk. Czyli wyje.
Harley jeszcze nie do końca oficjalnie chwali się specyfikacją LiveWire, ale już wiadomo, że silnik ma mieć 74 KM mocy i około 80 Nm momentu obrotowego. To ma wystarczyć, aby setkę osiągnąć w ok. 4 sekundy. Prędkość maksymalna będzie ograniczona do 150 km/h. Póki co zasięg w mieszanym trybie jazdy określa się jako ok. 80 km. Wartości nie są oszałamiające (szczególnie zasięg), jednak według nas nie ma co się trzymać tych spekulacji. Nie bez powodu LiveWire wciąż jest projektem, a do produkcji seryjnej jeszcze daleko.
Mamy za to nadzieję, że wygląd już nie ulegnie zmianom. Aktualnie LiveWire wygląda zabójczo! Nie będziemy się nad tym rozpisywali – po prostu obejrzyjcie zdjęcia!
LiveWire ma swoją oficjalną stronę project.harley-davidson.com.