Oto nowy boxer. Chłodzony będzie powietrzem, a pojemność to najprawdopodobniej 1800 ccm. Finalnie znajdziemy go w pewnie w nowych, klasycznych cruiserach BMW… Ale najpierw customy!
BMW wpadło na całkiem ciekawy pomysł wkroczenia na segment rynku, na którym jeszcze nie są ugruntowani. Kilka dni temu, na wystawie motocyklowej w Yokohamie, Japonia, swoją premierę miał customowy motocykl BMW od japońskiego tunera Custom Works Zon. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w customie znalazł się pierwszy publicznie pokazany prototyp nowego silnika w ofercie BMW.
[AKTUALIZACJA – luty 2019] BMW udostępniło film z R18. Zobaczycie kilka ujęć z warsztatu, posłuchacie co do powiedzenia mają twórcy, zobaczycie jak ten motocykl jeździ, ale przede wszystkim, posłuchacie silnika. Dźwięk tego ogromnego boxera ma w sobie coś specjalnego…
BMW od dłuższego czasu zastanawia się, w jaki sposób wkroczyć do segmentu cruiserów i chopperów, który zdominowany jest przez amerykańskie, chłodzone powietrzem jednostki V-Twin. Bawarczycy próbowali nawet silnika w układzie pionowym W3, aby rozwikłać jakoś problem wyciągniętych nóg oraz cylindrów wystających na boki. Wygląda jednak na to, że dziedzictwo silników typu boxer wzięło górę.
Czym charakteryzuje się nowa jednostka? Przede wszystkim wygląda na ogromną! Cylindry są potężne, tak samo jak wszystkie obudowy silnika. W przypadku tego customa, autorzy zastosowali gaźniki, ale w wersji produkcyjnej na pewno będzie wtrysk – aby spełnić przyszłe normy Euro 5. O obecnych tutaj wydechach też można zapomnieć. Ale potężny boxer wygląda, jakby był już z grubsza ukończony. Wygląda masywnie i elegancko. W oczy rzucają się żebrowania do chłodzenia powietrzem czy popychacze zaworowe, poprowadzone nad cylindrami, w chromowanych obudowach. W głębi jednego ze zdjęć ukrywa się BMW K1600B bagger, delikatnie zdradzając, w jakiego typu motocyklach będziemy mogli znaleźć nowego boxera. Jaką będzie miał pojemność? Mówi się o 1800 ccm, a domysły potwierdza logo R18 znajdujące się na zadupku customa.
Silnik ma też dobrze wyglądać, a więc wszelki osprzęt został schludnie ukryty. Znalazło się też zastosowanie dla napędu wałem, aby zwykły łańcuch czy pas napędowy nie psuły widoku.
BMW nie ujawnia szczegółów na temat silnika, a tym bardziej na temat modelu (modeli), w którym będzie zastosowany. Jednak nie jest wykluczone, że w ciągu następnych 12 miesięcy zobaczymy kolejne motocykle customowe, które bazowały będą na silniku R18.
Czyż nie jest to świetna strategia? BMW nie tylko narobi szumu wokół nowego silnika, ale również regularnie prezentowało będzie nowe customy, zgarniając lajki od starych i nowych fanów marki. Do tego BMW może nauczyć się kilku sztuczek i zastosowań od poszczególnych warsztatów i tunerów. A gdyby tego było mało, prezentowanie różnych customów, a więc różnych zastosowań nowego silnika, może być świetnym sposobem na poznanie opinii i oczekiwań klientów wobec nowego motocykla na nowym rynku.
„The Departed”
Właśnie tak nazywa się custom, na którego patrzymy. Nie wiemy tylko, czy nazwę tę należy przetłumaczyć na „niegdysiejszy”, czy na „przebrzmiały”, czy też na „nieboszczyk”. Zostańmy więc przy oryginalnym nazewnictwie. A więc Departed charakteryzuje się przede wszystkim tym, że jego podzespoły są ogromne. Po pierwsze – ogromny silnik. Po drugie – koła. Przednie ma 21″, natomiast średnica tylnej obręczy to wręcz niedorzeczne 26 cali. Skoro już znacie rozmiar kół, to czy silnik nie wydaje się wam jeszcze większy?
Przedni widelec z zawieszeniem trapezowym został wycięty z bloku aluminium. Zbiornik, błotnik oraz tylne siedzenie z zadupkiem zostały ręcznie wykonane z blachy aluminiowej. Rama oraz wahacz zostały zespawane z rur stalowych i jest to konstrukcja kratownicowa. Tylny amortyzator sprytnie ukryto wewnątrz ramy przestrzennej. Silnik w swojej własnej ramie/kołysce przykręcany jest do ramy głównej. Poza tym Departed jest maksymalnie pozbawiony wszelkich dodatkowych elementów. Podoba się Wam?
