Prezydent Wrocławia umieścił na drogach znaki zachęcające kierowców do wpuszczania motocyklistów pomiędzy auta. Wbrew panującym standardom, Wrocławska Policja nagle zauważyła, że tak być nie powinno.
Motocykle redukują korki w dużych miastach – to zdanie jest naukowo potwierdzonym faktem. Zauważyły to niektóre polskie miasta, wprowadzają udogodnienia dla motocyklistów, jak możliwość jazdy po buspasie czy znaki zachęcające do wpuszczania motocyklistów pomiędzy samochody. W wielu krajach na świecie tak zwany „lane filtering”, czyli jazda pomiędzy samochodami jest legalna i normowana prawnie. Także coraz więcej stanów w USA wprowadza takie rozporządzenia.
Wrocławskie Stowarzyszenie Motocyklistów pozazdrościło, ale na szczęście prezydent Wrocławia, Jacek Sutyryk także jest motocyklistą. Dzięki temu w mieście stanęło sporo żółtych znaków „wszyscy się zmieścimy”, które w jasny i kulturalny sposób zachęcają kierowców do rozjeżdżania się pomiędzy samochodami. Dodatkowo na miejskich tablicach ITS także wyświetlają się podobne komunikaty.
Piękne, prawda? Jak się okazuje, nie do końca… Gazeta Wrocławska opublikowała 10. września artykuł (linkujemy z obowiązku, ale nie zachęcamy do klikania), w którym inicjatywa jest wyraźnie negowana. Co więcej, nawet przedstawiciele policji wyrażają zdanie, że jazda motocyklem pomiędzy samochodami jest nielegalna i niebezpieczna – zupełnie odwrotne podejście, niż w innych miastach, a nawet krajach. Być może wypowiadający się asp. szt. Łukasz Dutkowiak z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu nie do końca zna realia? Co więcej, Gazeta zaznacza, że Ministerstwo Infrastruktury nie przewiduje takich „znaków”. Na szczęście „Wojewoda jednak interweniować nie zamierza, bo dla niego nowy znak to nic innego jak umieszczona przy drodze reklama. Kierowcy nie muszą zwracać na nią uwagi.”
W kontraście do stanowiska wrocławskiej policji, Wrocławskie Stowarzyszenie Motocyklistów klarownie wyjaśnia sytuację. W obszernym poście na Facebooku, Stowarzyszenie przytacza przepisy PoRD, stanowisko szefa sekcji Ruchu Drogowego krakowskiej Komendy Miejskiej Policji oraz kolejne artykuły. Najważniejsze jest jednak podsumowanie zasad jazdy pomiędzy samochodami.
„Można się 'przeciskać’, o ile motocyklista:
– nie najeżdża oraz nie przekracza linii ciągłej,
– utrzymuje bezpieczny odstęp od omijanych bądź wyprzedzanych pojazdów,
– używa kierunkowskazów za każdym razem kiedy zmienia wyznaczony pas ruchu,
– nie zajmuje jednocześnie dwóch pasów ruchu,
– wyprzedza z lewej strony lub obydwu stron, o ile jest to droga jednokierunkowa, bądź o przynajmniej o dwóch pasach runku w jednym kierunku w terenie zabudowanym.”
Mamy nadzieję, że Gazeta Wrocławska zaprzestanie praktyk szkalowania motocyklistów, a Komenda Miejska Policji we Wrocławiu najpierw dogłębnie zbada temat motocyklistów w korku, a później zabierze się za wypowiedzi.
Na szczęście Prezydent Wrocławia jest po stronie motocyklistów, a Wrocławskie Stowarzyszenie Motocyklistów nie daje za wygraną!