Motocykliści zbiegli z miejsca wypadku, ale policjanci ich namierzyli. Przyznali się do winy.
Wczoraj w mediach aż huczało od głośnej informacji. Motocykliści staranowali narciarza, a zdarzenie miało miejsce na trasie narciarskiej. Dwóch gości na crossach zbiegło z miejsca wypadku, a 50-letni narciarz z Krościenka ma złamane obie nogi. Wszystko odbyło się poniedziałek, ok. 18:50 w Szczawnicy na „trasie rodzinnej” w Palenicy.
Doniesienia na temat tych newsów znaleźliśmy również na naszej skrzynce mailowej, a jak napisał (chyba całkiem słusznie) Tomek:
I jak potem ludzie mają dobrze postrzegać motocyklistów? Brak słów aby wyrazić głupotę niektórych :/
Nauczeni doświadczeniem, postanowiliśmy zweryfikować doniesienia publikowane przez media ogólnotematyczne. Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. Jak potwierdził podkomisarz Roman Wolski: zdarzenie rzeczywiście miało miejsce na Palenicy, motocykliści rzeczywiście zbiegli z miejsca wypadku i rzeczywiście nie udzielili poszkodowanemu pomocy. I właśnie dlatego chyba trochę zgadzamy się z powyższą opinią Tomka… Jedynym, ale bardzo naciąganym argumentem na korzyść motocyklistów jest fakt, o którym niektóre media zapomniały wspomnieć. Wypadek nie miał miejsca na głównej trasie zjazdowej, a na stosunkowo wąskiej drodze łączącej stok z wyciągiem – w lato może być ona używana przez pojazdy, jednak zimą pozostaje do wyłącznej dyspozycji narciarzy, a samochody i motocykle mają zakaz wjazdu. To jednak nie usprawiedliwia motocyklistów – tym bardziej, że jak ocenia policja, prędkość musiała być znaczna, pomimo ograniczonej widoczności w miejscu zdarzenia.
Dzięki działaniom policjantów z komisariatu w Krościenka nad Dunajcem udało się ustalić tożsamość i zatrzymać obu motocyklistów. 25-latek ze Szczawnicy i 23-latek z Jaworek przyznali się do zarzutów i dobrowolnie poddali się karze.
Sprawca wypadku, 25-latek otrzymał karę 6 miesięcy pozbawienia wolność w zawieszeniu na 2 lata oraz 1000 zł grzywny. Stoi jeszcze przed nim zarzut ucieczki z miejsca wypadku. Natomiast przed 23-latkiem znajdują się dwa zarzuty: ucieczka z miejsca wypadku oraz nieudzielenie pomocy poszkodowanemu.
Wiemy, że endurowanie po lesie, również zimą, jest naprawdę fajne. Ale sami oceńcie, czy jazda w miejscach używanych przez narciarzy warta jest takich wypadków i kar.
Na zdjęciu głównym Skijoering – dyscyplina, w której motocykliści i narciarze współpracują w wyścigu.
Najbliższa edycja 21. lutego w Karpaczu.