Nasze rady dotyczące techniki jazdy po zakrętach były powodem kilku komentarzy na temat ubioru motocyklisty. Chcieliśmy przedstawić swoją opinię i zapytać o waszą.
Dziękujemy za wiele pozytywnych reakcji dotyczących materiału, który zamieściliśmy 48h temu, ale dziękujemy również za te opnie, które były mniej przychylne.
Czytelnicy portalu poruszyli sprawę ubioru i wywołani do tablicy chcieliśmy omówić ten temat nieco szerzej. W naszej ocenie rację, ma Jason EXs wskazujący, że materiał dotyczący „bezpieczeństwa jazdy” demonstrowany w koszulce wypada niefortunnie. Naturalnie nasz film dotyczy porad wyłącznie na temat techniki jazdy, a nie tego jak się ubierać- natomiast rozumiemy, że w tym kontekście może to kogoś razić.
Wyjaśniamy, zatem dlaczego tak się stało i naszą opinię na temat ubierania się na motocykl.
Po pierwsze kierujemy nasze treści do osób, które uważamy za bardzo rozsądne. W zasadzie każdy doskonale sobie zdaje sprawę z konsekwencji wywrotki t-shircie. Nie trzeba tego nikomu tłumaczyć- każdy takie ryzyko może podjąć na własny rachunek. W naszym przypadku decyzja o tym jak się ubrać nie zapada automatycznie, ale jest ściśle związana z oceną ryzyka planowanej przejażdżki.
Jest oczywistym, że jeżeli jedziemy na torze gdzie zbliżamy się do limitów przyczepności to jesteśmy „uzbrojeni po zęby”.
Jeżeli wybieramy się na dłuższą przejażdżkę drogową, na trasach o których mamy małą wiedzę, objętnie czy prywatnie czy w ramach testów motocykla ryzyko oceniamy również stosunkowo wysoko. Wtedy dbamy o bezpieczny ubiór – w tym przypadku jeansy z protektorami oraz skórzaną kurtkę.
Jeżeli jednak wybieramy się na rekreacyjną przejażdżkę, tak jak poniżej, na plażę. Gdzie jedziemy znanymi sobie drogami, ze spacerową prędkością i w upale, zawsze pojedziemy ubrani „plażowo”. Dlatego, że to po prostu bardzo przyjemne, a ryzyko minimalizujemy w znacznym stopniu prędkością jazdy.
Materiał w którym wskazywaliśmy wam na technikę przejazdu powstał na znanej nam drodze pod hiszpańską haciendą Motormanii gdzie możecie przyjechać na treningi. To trasa, gdzie w zasadzie nie występują nieprzewidywalne czynniki zewnętrzne – ruch aut jest zerowy, nie ma dróg dojazdowych, na trasę nie wchodzą zwierzęta. Stosując nasze zasady ( a zatem dobrą ocenę zakrętu poprzez odpowiednie pozycjonowanie, i następnie dobranie właściwej prędkości) ryzyko wywrotki kogoś kto ma za sobą 20 lat zawodowego doświadczenia , jest bardzo niewielkie. W tych sytuacjach kurtka czy kombinezon po prostu przegrywają konfrontację z upałem, który u nas panuje.
Jest oczywistym, że jazda w kurtce byłaby „bardziej bezpieczna” i gorąco was do tego zachęcamy. Jeżeli bezwzględnie, zawsze ubieracie się w motocyklowe ciuchy to tego nie zmieniajcie – komfort psychiczny, jaki niektóre osoby potrzebują w ten sposób osiągnąć, ma wpływ na jakość waszej jazdy. Ale proponujemy też zachowanie większej tolerancji i uszanowanie zasad osób, dla których ważniejsze jest odczuwanie „przyjemności”, a czują się równie komfortowo w kurtce lub bez . W naszym przypadku jest to zasada nadrzędna – motocykle to dla nas synonim radości i wolności. Jeżeli jazda w kombinezonie podczas upału zamienia nam krótką przejażdżkę w gehennę to oceniamy ryzyko i postępujemy zgodnie z tym co uważamy za słuszne. Motocykle powinny być radością dla każdego kto ich dosiada i niech realizuje tą radość na własny rachunek i w taki sposób jaki uważa za najlepszy. Taka nasza skromna sugestia..