W sieci rekordy oglądalności pobija film wypadku, który może nam posłużyć do ważnej analizy.
Kiedy patrzysz na poniższy film, aż trudno uwierzyć, że to się mogło wydarzyć – wygląda to tak jakby kierowca wpadł w depresję i chciał po prostu zrobić sobie krzywdę.
Jak wiemy z doniesień bohaterem tej sceny kina akcji jest ktoś bez uprawnień do jazdy motocyklem – na pewno zaś nie ma podstawowych umiejętności. Niestety takie błędy przydarzają się początkującym motocyklistom i warto sobie uświadomić co tu się wydarzyło. Zasadniczym problemem z jakim muszą walczyć początkujący motocykliści to patrzenie w odpowiednią stronę. Mama mówiła nam całe życie, aby patrzeć pod nogi i trudno nam się tego nawyku pozbyć. Często patrzymy w przestrzeń „przed oponą” motocykla, zamiast szukać wzrokiem tak zwanego „znikającego punktu”. Co to jest znikający punkt i jak bezpiecznie wchodzić w zakręty tłumaczymy tutaj :
Pierwszym błędem nieszczęśnika, który przeleciał przez barierki ( jakimś cudem nic mu się nie stało) była zła ocena zakrętu i zbyt małe wytracenie prędkości w stosunku do swoich umiejętności. Motocykl można było oczywiście po prostu złożyć nawet bez hamowania, a to że maszyna jechała w prawidłowym kierunku na długo potem jak kierowca został katapultowany pokazuje tylko jak bardzo jej przeszkadzał kiedy był w siodle. Natomiast bezpośrednią przyczyną wypadku była fiksacja wzroku kierowcy.
Po złej ocenie prędkości, kierowca odprostowuje motocykl usztywniając się, hamując i wbijając wzrok w barierki – co naturalnie powoduje, że dokładnie w nie wjeżdża, zamiast skręcać. Jeżeli jesteś początkującym motocyklistą to zapamiętaj tą akcję – trenuj obserwację „znikającego punktu”. Ćwicz to podczas każdego wypadu na moto – wtedy jest szansa, że w awaryjnej sytuacji zachowasz się prawidłowo.