Wg raportu CNN Business światowe zapotrzebowanie na paliwo spadło do niewiarygodnie niskiego poziomu.
Autostrady są puste, samoloty są uziemione, fabryki są ciemne – USA i Europa wchodzi w fazę ogromnego zamrożenia gospodarczego. Niespotykany dotąd spadek popytu na ropę spowodował, że w tej chwili ceny za baryłkę są najniższe od 18 lat i będą spadać…
Z drugiej strony podaż pozostaje w dużej mierze odporna na wojnę cenową między Arabią Saudyjską a Rosją. Amerykańscy producenci nie chcą być pierwszymi, którzy odpuszczą wyłączając produkcję.
To może oznaczać nadmiar zapasów na tyle imponujący, że wkrótce światu zabraknie miejsca na przechowywanie wszystkich zbędnych beczek ropy.
„Rynek zaczyna sygnalizować, że nie tylko nie ma popytu na ten surowiec, ale w końcu może nie być na niego miejsca” powiedział Jeff Wyll, starszy analityk ds. Energii w Neuberger Berman.
Innymi słowy, magazyny, rafinerie, terminale, statki i rurociągi mogą w końcu osiągnąć swoją maksymalną pojemność – według Goldmana Sachsa to coś, co nie wydarzyło się od 1998 roku.
Podwyższone ceny w niektórych zakątkach świata ( czyt. Polska) pokazują, że inwestorzy zaczynają wyceniać ryzyko, które może wkrótce wystąpić.
Chociaż główne ceny ropy, takie jak West Texas Intermediate i Brent, wynoszą ciągle ponad 20 USD za baryłkę, to niektóre ceny regionalne na świecie ostatnio spadły do jednocyfrowego terytorium.
„Popyt spada tak szybko w stosunku do podaży, że już wkrótce głównym problemem wielu producentów nie będzie to, czy będą w stanie zapewnić zysk operacyjny, ale czy uda im się znaleźć rynek zbytu dla swojej ropy” – napisali we wtorek analitycy JBC Energy. .
Jedna z opcji przechowywania to ładowanie całej dodatkowej ropy na statki. Specjaliści twierdzą, że koło 20% światowej floty bardzo dużych przewoźników ropy naftowej (VLCC) może stać się pływającym magazynem. Ale nawet to nie wchłonąłoby nadwyżki.
W kwietniu około 6 milionów baryłek dziennie będzie stanowić „bezdomną ropę”, z którą nie będzie dokąd pójść, a w maju ma to być aż 7 milionów dziennie. Nie ma wątpliwości, że w obecnej sytuacji benzyna na stacjach w końcu osiągnie ceny poniżej 3zł za litr.