Jedna z najgorszych niespodzianek na torze motocrossowym? Awaria podwozia przy lądowaniu. W tym przypadku zawodnik Mike van Grinsven na imprezie Quad of Nations nie do końca „skleił” lądowanie. Przeszkodziła mu w tym tylna oś w jego quadzie – w momencie kontaktu z ziemią postanowiła się zdezintegrować. Sprawa wygląda dość poważnie, bo stosunkowo ciężki pojazd zupełnie wymyka się spod kontroli, biorąc na cel fotografa. Na szczęście barierki ochronne spełniły swoje zadanie. Sam kierowca też wyszedł bez większego szwanku – złamał sobie rękę, ale nie przeszkodziło mu to w starcie również i drugiego dnia zawodów.
83
Piotr Jędrzejak
Głównodowodzący portalem. Nie je, nie śpi, żyje newsami ze świata motocyklowego. Związany z laptopem. Zdarza mu się poprawiać "waCHacze" po kumplach z redakcji. Po mieście szaleje Street Triplem 675. Skontaktuj się
previous post