Ciężko uwierzyć, że taki wypadek można w ogóle przeżyć…
Film pochodzi (o, niemożliwe!) z Rosji. Trzech motocyklistów, dobra widoczność, prosta droga i samochód z przyczepą skręcający gdzieś w bok. Sytuacja niby niewymagająca większego zastanowienia, a jednak. Jeden z motocyklistów niestety nie zauważył samochodu i z naprawdę sporą prędkością, zameldował się swoim Kawasaki ZX-10R w niewinnej przyczepie. Łatwo zgadnąć, że fizyka nie zawiodła – rider został katapultowany daleko i wysoko, dosłownie wyskoczył z butów (które swoją drogą wyglądają na zwykłe „najki”, a nie jak motocyklowe)! Zanim wylądował, z bezwładnością szmacianej lalki przeleciał kilkanaście metrów… Może i nie uwierzycie, ale skończyło się tylko złamaną ręką i nogą. To się nazywa mieć szczęście!
http://youtu.be/_vo4VAxtZSs