Kolejna produkcja filmowa ze Wschodu, ale tym razem z autostrady pomiędzy Kijowem, a Czopem na Ukrainie. Jak twierdzi autor, wypadek miał miejsce przy prędkości około 180 km/h (wnioskując po stopklatkach z filmu, motocykl to chopper/cruiser), a powodem miał być fakt, że taka prędkość, biała linia na zakręcie i temperatura 10 st. Celsjusza, nie są najlepszym połączeniem.
Mimo wszystko facet miał ogromne szczęście. Jedyne obrażenia po glebie przy takiej prędkości to złamana ręka, kilka obić i zadrapań oraz spodnie do wyrzucenia. W motocyklu z kolei połamało się lusterko oraz szyba w owiewce… Aż ciężko uwierzyć! Natomiast po wypadku żaden kierowca nawet nie zwolnił…