Sezon powoli się rozkręca i bardzo byśmy chcieli, abyście wychodzili cało z każdej awaryjnej sytuacji na drodze. Zobaczcie co tu się stało, a poniżej wyjaśnimy jak tego uniknąć.
Reakcja motocyklisty na wyjeżdżające auto w tej konkretnej sytuacji była fatalna i świadczyła o braku ważnych umiejętności. Często odruchowo naciskamy klamkę hamulca i nie ma w tym nic złego jeżeli hamując potrafimy jednocześnie skręcać. To co nastąpiło tutaj to fiksacja wzroku na wyjeżdżającym aucie, a następnie próba wyhamowania która nie mogła się udać.
W rzeczywistości motocyklista w ogóle nie musiał hamować (chociaż zmniejszenie prędkości przy omijaniu samochodu nie jest błędem – byłoby nawet wskazane) . Miał ogromną ilość miejsca na drugim pasie, aby najzwyczajniej w świecie ominąć auto, które ustawiało się zgodnie z jego kierunkiem jazdy. Krótko mówiąc idiotycznie wjechał w samochód, który można było łatwo ominąć. To, że kierowca samochodu ponosi pełną odpowiedzialność za zdarzenie ( przy założeniu, że motocyklista poruszał się z dozwoloną prędkością) jest oczywiste, ale co z tego kiedy mamy rozbity motocykl i połamane kończyny.
Zachęcamy Was gorąco do trenowania – motocykl to nie samochód. Tutaj warto przetrenować wiele dodatkowych aspektów, które autentycznie się przydają. Jeżeli nie możecie przyjechać do nas na tygodniowy turnus treningowy do Hiszpanii ( tutaj znajdziecie szczegółowy opis – robimy zapisy na wakacje i jesień) to zwróćcie się do kogokolwiek w Polsce, kto wykorzystuje lekkie motocykle do nauki jazdy (najlepiej Pit Biki lub MiniGP- Krzemień Racing, Monika Jaworska, Skuniu, Artur Jeżak, Sator Racing i wiele innych) . Wasze ćwiczenia powinny polegać na hamowaniu i jednoczesnym skręcaniu – składając przy tym motocykl stopniowo do największego złożenia. Z czasem przypomnicie sobie o tylnym hamulcu, zaczniecie go również używać do stabilizacji, a później do wykorzystania uślizgu. Takie ćwiczenia zbudują u Was pewność siebie i przestaniecie hamować jadąc tylko na wprost ( co zrobił motocyklista na filmie). Kolejnymi ćwiczeniami są zabawy wyścigowe na pit bikach, przy prędkościach do 30km/h, a zatem bezpieczne, polegające na ściganiu się dwóch lub trzech osób objeżdżających opony rozstawione na przestrzeni ok. 20 metrów. Takie zabawy generują emocje, czasem stres ( szczególnie dla początkujących, turystycznych kierowców) ale przede wszystkim uczą nas cały czas reagować w trudnej, awaryjnej sytuacji. To że ktoś Wam zajedzie drogę podczas takiej zabawy jest normą. To, że ktoś się przewróci i trzeba go będzie błyskawicznie ominąć też jest normą. Małe lekkie motocykle i małe prędkości są bezpieczne, a Wy fundujecie sobie trening z ciągłej reakcji na sytuacje awaryjne. Taki typ treningu 2-3 razy w roku uruchomi prawidłowe reagowanie na drodze. Gorąco Was do tego zachęcamy. Tym bardziej, że takie trenowanie to po prostu doskonała zabawa.