Od 1 lipca miały wejść w życie zaostrzone przepisy dotyczące pieszych na drodze, oraz utraty prawa jazdy w relacji do przekroczonej prędkości. Wygląda na to, że nic się nie dzieje z powodu konfliktu pomiędzy Ministerstwem Infrastruktury, a Ministerstwem Sprawiedliwości.
Ministerstwo Sprawiedliwości, już w marcu sygnalizowało, że nie zgadza się na sankcję w postaci zatrzymywania praw jazdy za przekroczenia prędkości o ponad 50 km/h poza obszarem zabudowanym. W liście Ministerstwa Sprawiedliwości skierowanym do Rafała Webera – sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury, czytamy:
„Zastrzeżenia budzi również art. 1 pkt 4 projektu (…) oraz art 2 projektu (…) w zakresie, w jakim przewidują zatrzymanie prawa jazdy w sytuacji przekroczenia dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h. Rozwiązanie takie wskazuje bowiem na dość dużą dysproporcję pomiędzy przekroczeniem prędkości na obszarze zabudowanym oraz poza tym obszarem, w korelacji do prędkości dopuszczalnej. W obszarze zabudowanym, gdzie przekroczenie prędkości pociąga za sobą dużo większe niebezpieczeństwo, do zatrzymania prawa jazdy na podstawie art. 135 ust. 1 pkt 1a lit a Prawa o ruchu drogowym dojdzie w sytuacji przekroczenia dwukrotności prędkości dopuszczalnej, a zatem 100 km/h, tj. o ponad 100%. Natomiast przekroczenie o więcej niż 50 km/h dopuszczalnej prędkości na autostradzie czy dwujezdniowej drodze ekspresowej stanowi odpowiednio przekroczenie o niespełna 36% i niespełna 42% (…). należałoby zniwelować wykazaną już dysproporcję pomiędzy przekroczeniem, a prędkością dopuszczalną tak, aby objąć nią tylko te najbardziej drastyczne przekroczenia i przyjąć je w każdym przypadku ponad dwukrotnego przekroczenia prędkości dopuszczalnej”.
W skrócie: zdaniem Zbigniewa Ziobry na dwujezdniowej drodze szybkiego ruchu podstawą zatrzymania prawa jazdy powinna być jazda z prędkością co najmniej 241 km/h, a na autostradzie – 281 km/h. Na „zwykłej” drodze poza miastem – „tylko” 181 km/h.
Co wy ta to :)?