Lubicie ciuchy, które nie wyglądają jak wszystkie inne? To może jasne, dopasowane jeansy z kieszonkami cargo oraz otwarty kask kipiący włoskim stylem?
Czas na ostatnią i najkrótszą część z serii w czym jeździ redaktor Jędrzejak. W ostatnich dniach przedstawiałem Wam turystyczny zestaw Held Hakuna Matata II oraz komplet codzienny od marki Rebelhorn w składzie: skórzana kurtka, niebieskie jeansy i motocyklowe trampki. Teraz czas, abym dwa kolejne elementy, w sumie tworzą mój ulubiony zestaw. Są nimi jasne jeansy Motto Wear Helios oraz otwarty kask Origine Primo.
Obejrzyjcie jak to wygląda oraz posłuchajcie mojej opinii:
Jeansy Motto Wear Helios
cena: 649 zł
dostępność i szczegóły techniczne: MottoWear.pl
Nie da się ukryć, że z marką Motto Wear lubimy się i współpracujemy od początku. Ale nie mamy zamiaru przez to traktować ich przychylniej. Niezależnie od wszystkiego musimy przyznać, że spodnie Helios to produkt bardzo wysokiej jakości. Na wstępie przyznaję, że nie wiem jaki to kolor – coś pomiędzy żółtym, beżowym, a musztardowym. Według mnie wygląda szałowo, a do tego podobno wpisuje się w trendy modowe. Jeansy są typu slim fit wraz z (na szczęście niedużymi) kieszeniami cargo. Rozciągliwy materiał zapewnia dobre dopasowanie (co z pewnością procentuje także nieuciekającym protektorem w razie wypadku), a nogawka jest zwężana (dla stylu) oraz przedłużana (dopasowana do jazdy motocyklem). Materiał jest oddychający oraz można go prać. To wszystko piszę na podstawie własnego doświadczenia, a Heliosy użytkuję chętnie – przejechałem w nich pewnie ponad 2000 kilometrów oraz sporo chodziłem na co dzień.
Są gusta i guściki, ale skoro to czytacie, to pewnie interesuje Was moja opinia. Według mnie Motto Wear Helios po prostu najfajniejsze spodnie motocyklowe jakie miałem. Leżą świetnie, są wygodne, zapewniają odpowiednią ochronę. W komplecie z trampkami, skórą i dobrym kaskiem gwarantują tak zwany „killer look”.
Materiał wierzchni to rozciągliwa, wytrzymała bawełna. Wewnątrz (na biodrach, tyłku, udach i kolanach) znalazła się warstwa Kevlaru DuPont odpornego na przecieranie. W komplecie są ochraniacze kolan CE, które reguluje się rzepem wewnątrz nogawki. Dokupić można ochraniacze bioder Sas-Tec. Spodnie Helios kosztują 649 zł i jeżeli zależy Wam na wysokiej jakości, komforcie używania oraz na świetnym wyglądzie, trafiliście perfekcyjnie.
Kask Origine Primo
cena: 299 zł
dostępność: moretti-parts.pl
szczegóły techniczne: origine-helmets.it
Otwarte kaski typu Jet mają wiele wad. Nie chronią oczu, więc wypada jeździć w okularach lub goglach. Wieje prosto w twarz, więc nie za bardzo da się jeździć z większymi prędkościami lub przy niższych temperaturach. Na domiar złego oferują mniejsze bezpieczeństwo (szczególnie dla twarzy i żuchwy) w razie upadku. Krótko mówiąc – nie przepadałem za kaskami o budowie „Jet”. Dopiero Originie Primo mnie do siebie przekonał.
Ustalmy kilka faktów, mając na uwadze powyższe niedogodności. W kasku Primo jeżdżę w określonych warunkach – na przykład gdy są okrutne upały, gdy jadę na krótkim dystansie po mieście, a także na skuterach i motocyklach, na których kask tego typu po prostu odpowiednio wygląda. Mimo wszystko uwielbiam Origine Primo przede wszystkim za jego styl. Matowe malowanie z modną grafiką robi robotę, a w ofercie jest wiele różnych wersji. Projektują je Włosi, więc wszystkie są modne. Do tego są metalowe wykończenia oraz brązowe poduszki wewnętrzne – to po prostu wygląda kozacko.
Podobno każdy ma inny kształt czaszki, ale na mojej głowie Primo leży wygodnie i komfortowo. Poduszki policzkowe można wyjąć i wyprać. Okulary przeciwsłoneczne zakłada się wygodnie. Główne zapięcie to wielostopniowy zamek mikrometryczny. Z tyłu znalazło się zapięcie na pasek od gogli. Skorupa to konstrukcja z termoplastiku i żywicy. Z przodu znalazły się 3 metalowe klipsy, do których można przyczepić krótki daszek/szybę (jest w zestawie). Mi bardziej pasuje wygląd bez tego daszka. Ale da się także dokupić szybę typu „bubble” o klasycznej, wypukłej konstrukcji i w szałowych kolorach Bubble już jest na mojej liście zakupów (no ale lustrzana czy żółta?).
Origine Primo, jako kask typu Jet, nie kryje w sobie zbyt wielu technologii, dlatego z technicznego punktu widzenia nie ma wielu punktów do opisania. Muszę jednak przyznać, że to solidna konstrukcja – zapięcie działa jak trzeba, nic nie skrzypi, lakier nie rysuje się nadmiernie, a materiał nie wyciera się. Pod względem bezpieczeństwa Primo spełnia normę ECE 22-05. Występuje w sześciu rozmiarach, na które składają się dwa rozmiary skorup.
Kaski typu Jet nigdy nie będą tak bezpieczne i tak uniwersalne jak kaski integralne lub szczękowe. Ale jeżeli szukasz otwartego kasku, który ma być solidnie wykonany, a do tego musi cechować się niepowtarzalnym stylem – to z pewnością zakochasz się w Origine Primo. Tym bardziej, że kosztuje 299 zł.