Spodnie Extremadura były nowością na mijający już rok 2014 w ofercie Modeki. My używaliśmy je przez cały sezon, a przejechały z nami kilka grubych tysięcy kilometrów – w słońcu, w deszczu i w temperaturach bliskich 0 st. C. Jak wypadły?
Zanim odpowiemy na to trudne pytanie, zwróćcie uwagę, jak te spodnie wyglądają. Patrząc na zdjęcia katalogowe, nasza reakcja była mniej więcej taka: „meeeeh, spodnie jak spodnie, mogą być”. Ale gdy wyciągnęliśmy je z pudełka… Szał! Okazało się, że to jedne z najfajniejszych spodni tekstylnych ze średnio-wyższej (tę myśl rozwiniemy na końcu) półki, jakie widzieliśmy – a wierzcie nam, że widzieliśmy ich naprawdę sporo! Oczywiście, „opinia jest jak sami-wiecie-co, każdy ma swoją”. Dla nas najważniejsze było, aby z jednej strony spodnie nie były totalnie nudne, ale z drugiej, aby nie uniknąć zbędnych wodotrysków. Miały po prostu przyzwoicie wyglądać. Extremadura spełnia te założenia w 100%! Nie ma tutaj krzykliwych dodatków, metalowych sliderów, czy innych dziwnych akcentów – są całkiem zwykłe przeszycia białą nitką. Nic poza tym, ale to właśnie dzięki temu te spodnie wyglądają po prostu dobrze. Mamy nadzieję, że Wam też się podobają.
Spodnie można połączyć w zestaw z kurtką Extremadura, ale my używaliśmy ich z dwoma innymi modelami kurtek Modeka. Suwak na całym obwodzie sprawdza się idealnie, a obecny jest też krótki suwak.
Komfortowi noszenia i użytkowania nie da się zarzucić zupełnie niczego – widać, że Modeka nie spoczywa na laurach i nieustannie udoskonala swoją ofertę. Zacznijmy od najbardziej prozaicznej, ale nie zawsze oczywistej cechy – zarówno w pozycji na motocyklu, jak i w trakcie chodzenia nic nie uwiera. Poza tym Extremadura jest bogata w regulację. W pasie znalazły się dwa rzepy, ściągacze regulujące szerokość nogawki są na udzie i łydce, a przy kostce obecne są aż dwa, długie suwaki. Jeden z nich – umieszczony z tyłu można otwierać w obie strony, a pod nim kryje się siatka, dzięki czemu można wykorzystać go albo jako samą wentylację, albo jako wentylację oraz poszerzenie nogawki. Drugi suwak, znajdujący się po zewnętrznej stronie, ukrywa się pod solidnym rzepem, służy jako poszerzenie nogawki, a pod sobą posiada warstwę materiału. W spodnie można więc zmieścić nawet szerokie buty offroadowe, bez obawy o nadmierny przewiew. Skoro jesteśmy już przy wentylacji, wloty AirVent znalazły się również na wysokości uda – z przodu oraz z boku. Przy wysokich temperaturach można więc zafundować sobie solidne chłodzenie, a gdy robi się chłodniej, szczelne suwaki okażą się zbawienne. Obecne są 4 kieszenie, dwie z przodu i dwie na tyłku – nie są wodoodporne, ale mżawkę wytrzymają. Na zapięcie w pasie składają się klasyczny rozporek z suwakiem oraz dwa „guziki” – zatrzask oraz zawleczka. Krótko mówiąc, nie ma możliwości, aby spodnie rozpięły się przypadkiem (a to też ważna cecha z punktu widzenia bezpieczeństwa).
W temacie bezpieczeństwa jednak zbyt wiele nie testowaliśmy – innymi słowy, w tych spodniach nie zaliczyliśmy spotkania z asfaltem. Materiał, z którego Extremadura jest wykona, to Avertex Plus 500 D oraz Hitena na kolanach, biodrach i kawałku tyłka. Czyli mamy poczucie bezpieczeństwa, jednak nie można oszukiwać się nadmiernie – po pierwsze to tekstylia, a po drugie wcale nie najwyższa półka. Na rynku istnieją wytrzymalsze materiały, ale mimo wszystko – nie można narzekać na te obecne w Extremadurze. Na kolanach znalazły się protektory YF (niestety nie Sas-Tec), a na biodra trafiły tylko i wyłącznie protektory piankowe. Chętni bez problemu mogą wszystko wymienić na Sas-Tec. Protektory są wyjmowane, a ich wysokość można regulować za pomocą rzepów (co ważne, nie zmieniają one swojej pozycji przypadkowo, w trakcie użytkowania). Ważna jest także obecność wysokiej klasy odblasków 3M Scotchlite.
Same spodnie wodoodporne nie są – za to odpowiada wpinana, wewnętrzna membrana Humax Z-liner. Jak sprawdziliśmy na własnej skórze, poddała się jedynie w newralgicznych punktach i dopiero po kilkudziesięciu kilometrach w ogromnej (naprawdę ogromnej) ulewie. Dzięki wentylacji spodnie można użytkować przy dość sporych temperaturach. W razie gorszych warunków do wpięcia pozostaje jeszcze warstwa ocieplająca. Jak sprawdziliśmy na 150-kilometrowej trasie przy dużej wilgotności, w temperaturze ok. 2-4 st. C, Extremadura poradziła sobie porządnie. Śmiganie po mieście przy wskazaniach oscylujących w okolicy 0 st. C też nie jest dla Modeki przesadnym wyzwaniem. W kwestii wytrzymałości spodni, jest idealnie. Po całym sezonie użytkowania nie ma nawet jednej, najmniejszej wady.
Wspomnieliśmy, że spodnie Modeka Extremadura znajdują się na półce, według nas, średnio-wysokiej. Otóż kosztują 790 złotych, dzięki czemu plasują się mniej więcej w środku oferty zarówno Modeki, jak i generalnie na rynku. Ich zaletami jest wygląd, bardzo szeroka praktyczność i potężna wygoda użytkowania. Poza piankowymi ochraniaczami na biodrach, wad nie znaleźliśmy, a wierzcie nam, że szukaliśmy. Ale jeżeli mielibyśmy pokazywać palcem, to musicie zwrócić uwagę, że istnieją w branży bardziej wytrzymałe materiały i lepsze ochraniacze kolanowe. Ale wtedy wchodzi się już na wyższy próg cenowy. Według nas, w przypadku Modeki Extremadura, za kwotę 790 złotych otrzymujecie kawał solidnych, nieźle wyglądających i dobrze wykonanych spodni motocyklowych. Polecamy!
Spodnie tekstylne Modeka Extremadura:
Cena: 790 zł
Kolor: czarny
Rozmiary: XS – 4XL
Dostępność: modeka.pl/dealerzy
Specyfikacja:
Avertex Plus 500 D
Hitena® na wzmocnieniach
Wypinana membrana Humax® Z-Liner
Wypinane ocieplenie
Protektory kolanowe YF certyfikowane wg EN 1621-1
Protektory Temperfoam na biodrach
Wentylacja Airvent
Odblaski 3M Scotchlite™
Wodo- i wiatroodporne
Oddychające
Pasują do kurtki Extremadura
Membrana: wypinana
Materiał wierzchni: 88% poliamid, 8% poliester, 4% inne
Podszewka: 100% poliester