Na początku sezonu Modeka wyposażyła mnie w kurtkę Black Star Lady i dżinsy Georgia Lady. Zestaw ten służył mi całą wiosnę i lato nie tylko jako ubiór na codzienne dojazdy do pracy, ale i w funkcjach sportowych…
– Jak ci się podobają moje nowe portki?
– Bardzo zgrabne – odpowiedział mój warsztatowy kolega Bodek.
– Nówka od Modeki. Na motocykl.
– Mają protektory???
– No zobacz, na biodrach i na kolanach.
– Naprawdę??? W ogóle nie widać!!!
Po pięciu minutach do warsztatu wchodzi Smelka.
– Jak ci się podobają moje nowe portki?
– Super.
– Modeka.
– Motocyklowe??? W ogóle nie widać!!!
W przypadku jeansów Giorgia Lady dialog ten powtarzał wielokrotnie, zwłaszcza przed wspólną jazdą, moi znajomi mający mnie (ach, jakże niesłusznie…) za safety freaka, dziwili się – „ty tylko w dżinsach, motocyklem…?”. Zatem – najbardziej rzucająca się (tak!) w oczy (tak!) funkcjonalność tych dżinsów to ich świetny krój, który w najmniejszym stopniu nie zdradza motocyklowych aspektów. A zatem, kto ma szefa uważającego motocyklistów za dawców, może śmiało wbijać w nich do pracy, po uprzednim zaparkowaniu maszyny za winklem.
Dżinsy motocyklowe to genialny wynalazek. Niezastąpione w sytuacji, gdy dojeżdżamy motocyklem do pracy czy szkoły i nie mamy czasu, by dwukrotnie w ciągu dnia się przebierać, można w nich chodzić wygodnie cały dzień. W czasie letnich upałów, co oczywiste, sprawdzają się znacznie lepiej niż skóra, czy spodnie tekstylne. Nawet takiemu safety-freakowi jak ja (średnio-umiarkowanemu, żeby nie było! Spotkałam nawet jednego kierowcę bardziej zachowawczego ode mnie!) wystarcza w zupełności dla pełnego komfortu świadomość, że Georgia Lady wyposażone są w ochraniacze Crash Foam na biodrach, protektory kolanowe certyfikowane wg EN 1621-1 i wzmocnienia z z Kevlaru na kolanach, biodrach i siedzeniu. Ochraniacze oczywiście znajdują się w kieszonkach zapinanych na rzepy i można je wyjąć, czy do prania, czy w sytuacji gdy chcemy używać Georgii jako cywilnych dżinsów. Kieszonki na kolanach dzięki dwóm poziomom rzepów dają możliwość regulacji położenia protektorów w pionie i spersonalizowania portek pod własne umiejscowienie kolan. Kieszonki na ochraniacze są kompatybilne z jeszcze bezpieczniejszymi i wygodniejszymi protektorami SaS-Tec, które jeszcze mniej widać bo się dopasowują do kształtu ciała pod wpływem jego temperatury.
Dwie kieszenie z przodu + kieszonka na drobne oraz dwie z tyłu są wystarczająco pojemne by pomieścić w nich telefon, portfel i garść innych podręcznych dupereli, a zarazem elastyczne. Czasem zdarzało mi się nawet (nie przez roztrzepanie tylko nadmiar zajęć 😉 ) nie przełożyć komóry z kieszeni na tyłku do kieszeni w kurtce i nie wypadła w czasie jazdy.
Jeździłam w tych spodniach w temperaturach od 14 do 32 stopni, w każdych warunkach zachowując 100% wygody i komfort termiczny nawet bez bielizny termoaktywnej. Wytrzymywały także nienachalny deszcz, ale wiadomo, że przy dłuższej jeździe w deszczu dżinsy przemokną. Codzienna trwająca kwadrans lub dwa jazda w porannym szczycie i popołudniowy powrót, ale także wyjazdy poza miasto na chociwelski pasek, gdzie się trenuje gymkhanę, czy na całodzienne latanie powyżej 100 km – dżinsy sprawdziły się w każdych warunkach. Nie tylko w czasie jazdy, ale też całodniowego biegania po terenie zawodów czy parku maszyn na torze. W trasę ponad tysiąc km pojechałam w spodniach tekstylnych, jednak zabierając dżinsy jako uniwersalną alternatywę – ciuch do przebrania po zejściu z maszyny, lub zapasowe do jazdy, gdyby była konieczność.
Sumienie czyste – nieużywane
Działania, którym oddaję się na co dzień powodują, iż odzienie mojej dolnej części ciała styka się z rozmaitymi substancjami, od kurzu warsztatowego przez smary i benzynę, po pył bezdroży, parkingów i padoków. Jednak odcień denimu zastosowany w dżinsach Georgia dość skutecznie maskuje plamy i zabrudzenia.
Spodnie te produkowane są w rozmiarach od 34 do 44 – tu jak zawsze szacun dla Modeki za rozmiarówkę: niełatwo mi jest znaleźć ubrania inne niż dziecięce, które pasują na moją hobbicią posturę (155cm, 46 kg – nie chcą brać krwi ode mnie na krwiodawstwie, bo nie ważę 50kg, to jest dyskryminacja kurdupli!), ale 34 leży na mnie jak szyty na miarę.
Plusy:
– super wygląd, nie widać ochraniaczy
– wygoda i komfort termiczny testowany w szerokim zakresie warunków i zastosowań
– protektory dające poczucie bezpieczeństwa
– nie widać na nich brudu
– nie do zdarcia
– spodnie motocyklowe o stuprocentowej funkcjonalności ubrania cywilnego
Minusy:
– może ja taka nadwrażliwa księżniczka na ziarku grochu, ale na początku krawędzie rzepów od kieszonek na protektory kolan trochę mnie drapały – po krótkim czasie jednak się „ułożyły” – problem znika oczywiście przy zastosowaniu bielizny termoaktywnej czy zwykłych legginsów, co jesienią czy wiosną może być dobrym pomysłem.
– takie emo dziecko jak ja byłoby przeszczęśliwe, gdyby był też wariant czarny, bo jak mówił Henry Ford o autach, tak i ja o wszystkim – każdy kolor jest dobry, byle był czarny. Bardzo czarny.
– udając cywilny ciuch mogą powodować złą ocenę sytuacji i mniej czuły kontakt na pierwszej randce. Facet sięga ręką by chwycić za kolano a tam… Sas-Tec 😉
Cena 540 złotych może być nominalnie wysoka, ale „ludzi biednych nie stać na kupowanie rzeczy tanich” – dewiza Modeki o najlepszym stosunku jakości do ceny i tym razem została wcielona w życie. Przez cały sezon intensywnego, codziennego użytkowania na koniu i pieszo nic się nie rozdarło, nie spruło, nie sprało, nie przetarło. Zdjęcia pokazują, jak te spodnie wyglądają po całym sezonie nielekkiej służby na moim tyłku. Jak nowe.
Kto gra w darty, ten ma grzbiet obdarty
Kurtka skórzana Black Star Lady, nowość 2014, to jeden z czterech modeli kobiecych kurtek skórzanych produkowanych przez Modekę. Podczas gdy najdroższy model Track przeznaczony jest zasadniczo do zastosowań sportowych, Black Star Lady zachowuje balans pomiędzy miejską funkcjonalnością, a sportowym zacięciem. Uszyta z miękkiej skóry bydlęcej, tak skrojonej, by zapewnić maksymalną swobodę ruchów. Rozciągliwe wstawki skórzane umiejscowione są poniżej ramion na plecach, a wewnątrz łokci jest elastyczna wstawka z syntetycznej tkaniny. Na ramionach mamy panele ze skóry perforowanej dla lepszej perspiracji. Całość podszyta jest siatką, a warstwę ocieplającą można w kilka sekund wpiąć lub wypiąć na zamek błyskawiczny. Rękawy rozpinane są na zamek błyskawiczny (dzyndzelek zabezpieczony klapeczką zamszową na rzep), zamki są też na biodrach, aby móc dopasować szerokość dołu do swojej sylwetki. Wszystko to sprawia, że kurtka jest jednocześnie dopasowana (co bardzo ważne dla bezpieczeństwa) i bardziej wygodna niż łóżko wodne. Przez całą wiosnę i lato używałam jej tak jak wyżej opisanych dżinsów podczas codziennej komunikacji w mieście, na jednodniowych trasach, ale też i w czasie treningów gymkhany. Szczególnie to ostatnie zastosowanie jest szczególnie wymagające zarówno pod kątem zapewnienia swobody ruchów w zakresach większych niż zwykła jazda turystyczna czy użytkowa, jak i pod kątem oddychalności. Black Star Lady sprawdziła się tutaj w 100%.
Pamiętam, iż czytelnicy bywali niezadowoleni, jeśli nie zaliczyłam przynajmniej jednej gleby w testowanej odzieży, by móc określić jak dobrze chroni kierowcę w czasie przyziemienia. Kto się nie wyglebił, ten nie odnalazł limitów swojego motocykla; ja szukałam naprawdę intensywnie, lecz nie znalazłam. Wybaczcie to rozczarowanie… (:-P) A byłoby co testować, bo kurtka wyposażona jest na barkach i łokciach w protektory spełniające tę bardziej wymagającą z dwóch wariantów normy EN 1621-1. Są to rewelacyjne, bardzo lekkie protektory SaS-Tec, które elastycznieją pod wpływem ciepła ludzkiego. Są jak kobieta – im bliżej je przytulasz tym bardziej miękną i dokładniej można się wtulić. Na plecach użyto ekonomiczniejsze rozwiązanie Crash Foam, ale kto sobie życzy wyższego stopnia ochrony, może zastosować lepszy protektor plecowy SaS-Tec certyfikowany wg EN 1621-2 – kieszeń jest do niego dostosowana. Można też bez żalu, że nie używasz czegoś za co zapłaciłeś, wyjąć piankę i jeździć z żółwiem.
Przez pół roku użytkowania byłam przekonana, że nie ma w tej kurtce odblasków, do chwili gdy zobaczyłam siebie na fotce zrobionej z lampą błyskową. Znowu Matrix robi mi psikusy?? A jednak – to szare odblaski, wszyte na ramionach, które są tak dyskretne, że nie odbiorą ci na dzielni reputacji Lary Croft, a jednak w nocy unaocznią twoje położenie kierowcom innych pojazdów.
Tacy sami, a smartfon między nami
Dwie kieszonki zewnętrzne z przodu i jedna wewnętrzna są wystarczająco pojemne by pomieścić wszystkie podręczne duperele, ale nie używałam ich zbyt intensywnie, nie tylko ze względów bezpieczeństwa (w razie przyziemienia wszystko, co masz w kieszeniach może być użyte przeciw tobie) ale też z uwagi na urodę – kurtka tak czule przytula się do sylwetki, że każdy obiekt w kieszeni większy od gumki do włosów zaburzałby tę harmonię. Black Star Lady jest wystrzałowa niczym rakieta transkontynentalna, dlatego oprócz zastosowań motocyklowych, stała się też moją kurtką pieszo-miejską. Wyposażona jest też w krótki i długi zamek do spinania ze spodniami (Modeka produkuje damskie spodnie skórzane Lilly Lady).
Używana za sterami (do 140 km/h) i na plecaku (do 190 km/h), sprawdzała się w temperaturach od 14 do 32 stopni, aczkolwiek bliżej skrajni znacznie bardziej komfortowo było z termoaktywną bielizną pod spodem. Nie jest też, co standardowe w kurtkach skórzanych, długofalowo wodoodporna. Średniosikający deszczyk na miejskiej trasie spoko, ale oberwanie chmury, które mnie dopadło poza miastem, dało jej radę. Jak zawsze, jakość wykonania Modeki powoduje, że po całym sezonie uganiania się w niej na koniu i pieszo, brutalnego wrzucania do bagażnika auta, czy na dno namiotu i przywalania stertą innych bagaży, nie puścił ani jeden szew, nie wylazła żadna nitka, nie ma przetarć, ani zgniotek.
Plusy:
– maksimum wygody i uniwersalność zastosowań
– świetny wygląd
– wysokie bezpieczeństwo
– jakość wykonania i odporność na zużycie
– komfort termiczny testowany w szerokim zakresie warunków
– mroczny, ponury, emoterroryzujący mą duszę i całe otoczenie odcień czerni
Minusy:
– dla mnie osobiście – brak rozmiaru 34 (rozmiarówka jest od 36 do 44) – nie mam pewności, czy by pasowała, ale jeśli tak, to byłoby jeszcze lepiej niż w 36.
Cena 1090 złotych nie szokuje przystępnością, ale patrząc na stopień zużycia tej kurtki po ilości motogodzin i niemotogodzin w niej spędzonych wnioskuję, że jest to zakup na lata, a nie na tylko jedno lato, i będę ją użytkować jeszcze wiele sezonów na koniu i zim na mieście, o ile się nie roztyję, co raczej mi nie grozi jednak 🙂 (i nici z krwiodawstwa…)
Szczegóły techniczne:
– jeansy Georgia Lady
– kurtka Black Star Lady
Dostępność:
– modeka.pl/pl/dealerzy
Zdjęcia:
Mateusz Jeżewski