Testujemy dla Was zestaw ciuchów brytyjskiej firmy RST oraz polskiego Rebelhorna. Ta kurtka, buty i rękawice mogą okazać się dla Was idealnym kompletem do jazdy. Sprawdźcie, jakie są nasze wrażenia.
zdjęcia: Tomasz Tomazi.pl Parzychowski
Kurtka RST Pro Series Ventilator IV
Każdy motocyklista na początku swojej drogi zmaga się z wieloma problemami. Jaki sprzęt najlepiej wybrać, a w co się ubrać, itd. Jednym z najważniejszych elementów ubioru kierowcy jednośladu jest kurtka i w zasadzie niedoświadczone osoby właśnie na tym obszarze będą miały najtrudniejszy orzech do zgryzienia. Skórzana czy tekstylna? Turystyczna, miejska? Te i setki innych pytań, które będziecie musieli sobie zadać przed zakupem, aby wybrać tą właściwą. RST wychodzi Wam naprzeciw. Podaje Wam gotowe rozwiązanie niezmuszające Was do zawężania swoich wymagań i dostępnych możliwości. Ventilator IV zaspokoi wszystkie Wasze potrzeby. No może oprócz tych pierwszego rzędu według Maslowa.
Pierwsza warstwa (zewnętrzna) kurtki została wykonana z połączenia dwóch wytrzymałych materiałów Ballistic 1660 oraz MESH (spotykanego często w rękawicach). Wykazują one wysoki stopień wytrzymałości na uszkodzenia mechaniczne. W miejscach najbardziej newralgicznych i wystawionych na największe uszkodzenia podczas upadku, zastosowano nierozciągliwy materiał Ballistic 1660. Natomiast w miejscach, gdzie potrzebować będziecie większego przewiewu – jak pod pachami, na klatce piersiowej, czy plecach – zastosowano MESH, który doskonale przepuszcza powietrze pozwalając Wam dotrzeć do pracy nawet w najbardziej upalne dni, bez obawy o mokre plamy. W tej warstwie zainstalowano również certyfikowane ochraniacze CE CENTOR PLUS, które umieszczono na łokciach, plecach oraz barkach. Jest to jedna z nielicznych kurtek w której miałem odczucie, że żółw na plecy jest w stanie mnie ochronić, mimo że nie jestem wyposażony w potężny i krępujący ruchy plastik na plecach.
Kolejną warstwą jest membrana wodoodporna wykonana z Materiału Sinaqua. Oprócz właściwości wodoodpornych, materiał ten osłoni Was również przed podmuchami zimnego wiatru. Dzięki specjalnym właściwościom membrana ta oddycha, nie powodując, że czujecie się niczym zapakowani w foliowy worek wystawiony na największy upał. Takie zestawienie kurtki sprawdza się w największej części naszego sezonu. Dodatkowo warstwa ta jest cieńsza od kartek w tygodniku parafialnym, dzięki czemu bez trudu zmieścicie ją w większej kieszeni lub pod siedzeniem.
Winter is coming. Dla zmarzluchów lub na bardzo chłodne dni, RST przygotowało trzecią warstwę, czyli pikowaną podpinkę. Kiedy wszyscy w samochodach dookoła będą Wam współczuć, że poruszacie się w takich warunkach na motocyklu i dygotać z zimna na samą myśl, a Wy poczujecie się jak w solarium.
Kurtka Ventilator sprawdzi się dla każdego kierowcy, który porusza się po terenach miejskich lub w trasy z bliżej znaną i w miarę pewną sytuacją pogodową. Oczywiście model ten został wyposażony w wiele udogodnień, które posiadają o wiele droższe kurtki stricte turystyczne, jednak musicie pamiętać, że ten model nie dam Wam takich właściwości przez długi czas. To samo tyczy się skrajnie niskich temperatur. W ekstremalnych warunkach ta kurtka nie podoła, jednak za cenę około 900 zł to naprawdę świetny wybór. Zamiast kupować 2-3 kurtki pasujące do różnych warunków pogodowych, możecie kupić jedną, która doskonale zastąpi Wam je wszystkie. Nie musicie wydawać już tysięcy złotych i zagracać sobie całej szafy ciężkimi i wielkimi kurtkami. Pasuje ona zarówno do małych motocykli 125, skuterów, czy też dużych sprzętów. Często korzystam z niej na co dzień oraz podczas testów do naszego miesięcznika. Jeszcze nigdy nie miałem sytuacji, żeby warunki pogodowe zaskoczyły mnie na tyle, aby ta kurtka się nie sprawdziła. Jedynymi minusami będą dosyć wąska gama kolorów, oraz niespotykanie krótkie rękawy… Ale to może ja mam tak długie ręce.
Dostępność: Pełną ofertę kurtek RST Pro Series Ventilator IV znajdziecie w Dobrych Sklepach Motocyklowych (klik).
Rozmiary: S – 5XL
Cena: 949-999 zł
Buty RST Urban II
Wpadły mi w ręce, a może raczej na stopy, buty od RST. Poprosiłem o coś, co nadaje się do jazdy na co dzień i pasuje praktycznie do każdego motocykla. Kiedy otworzyłem paczkę, zastanawiałem się przez chwilę, czy ja przypadkiem nie zamówiłem zwykłych butów do chodzenia. Jednak po dłuższym rozpoznaniu okazało się, że to obuwie motocyklowe i to wyłącznie dzięki ochraniaczom na kostki oraz wytrzymałemu wzmocnieniu na palce. Dodatkowym faktem przemawiającym, że mamy do czynienia z butami codziennymi, jest jakikolwiek brak wzmocnienia w miejscu, gdzie często znajduje się dźwignia zmiany biegów. Cholewka buta została wykonana z bydlęcej skóry. Wnętrze z tekstylnego, dobrze chłonnego materiału. Podeszwa to gumowy wytwór zapewniający dobrą przyczepność i wygodę. Nie będziecie mieli jakiegokolwiek problemu w wyczuciu podnóżków, dźwigni zmiany biegów, czy hamulca. Pomimo wysokiej sztywności, nie krępuje Waszych ruchów.
To buty z przeznaczeniem do codziennej jazdy. Nie nadają się one na dalekie podróże, czy niesprzyjające warunki atmosferyczne. Ich żywioł to ciepłe letnie dni w miejskim zgiełku. Po około pół roku intensywnego użytkowania nie znać na nich śladów zniszczenia. Jedynie biała podeszwa zyskała kilka permanentnych, czarnych przetarć.
Dostępność: Pełną ofertę butów RST Urban II znajdziecie w Dobrych Sklepach Motocyklowych (klik).
Rozmiary: 36-47
Cena: 449 zł
Rękawice Rebelhorn Flux
Lista opcji w wyborze, krótkich i przewiewnych rękawic jest większa, niż frekwencja na koncercie zespołu Weekend. Trudno wybrać pomiędzy skórzanymi, a tekstylnymi i zdecydować się, czym tak naprawdę kierować się przy wyborze. Dzisiaj wzięliśmy pod lupę miejskie rękawice od Rebelhorna w przystępnej cenie 199 zł. Zostały one wykonane ze skóry bydlęcej wraz ze wstawkami z materiału MESH (rozciągliwego oraz dobrze przepuszczającego powietrze). Model Flux został wyposażony w sztywne ochraniacze na kostki dłoni, górne części palców oraz jeden sztywny panel na wewnętrznej części. Takie rozwiązanie spotyka się w wielu rękawicach wysokiej klasy. Zapobiega ono przetarciu w najbardziej newralgicznej wewnętrznej części dłoni. Miękkie ochraniacze znajdziecie w dolnej części palców oraz na kciuku. O właściwe utrzymanie rękawicy na Waszej ręce zadba masywny rzep z logo firmy.
Półroczny okres użytkowania przyniósł kilka następujących wniosków. Z pewnością doskonale sprawdzają się do codziennej jazdy na każdym rodzaju motocyklu. Sport, enduro, czy 125 – to nie ma tutaj najmniejszego znaczenia. Oczywiście musicie zapomnieć o dalekich trasach, no chyba, że lubicie wiatr wpadający przez Wasze rękawy. Panele Mesh zapewniają dobrą wentylację nawet w najbardziej upalne dni. Przez pierwsze kilometry przemierzone w tych rękawicach możecie odczuwać delikatny dyskomfort. Skóra bydlęca jest dosyć sztywna i dopiero po godzinie lub dwóch dobrze dopasuje się do Waszych dłoni. Również nieco chłodniejsze dni nie powinny Was martwić. Skóra zastosowana na palcach, chroni je przed zimnymi podmuchami wiatru. Co ciekawe na palcach wskazujących oraz kciuku prawej jak i lewej dłoni zastosowano panele umożliwiające korzystanie z urządzeń dotykowych. Podstawowe czynności wykonacie bez problemu, a fanatycy Pokemon Go będą nawet w stanie złapać napotkane Pokemony. Jedynym minusem są dwa pęknięte miękkie ochraniacze w dolnej części palców. Materiał, który został zastosowany, nie jest wystarczająco elastyczny i potrafi pękać przy mocnym naprężeniu.
Dostępność: Pełną ofertę rękawic Rebelhorn Flux znajdziecie w Dobrych Sklepach Motocyklowych (klik).
Rozmiary: S – 3XL
Cena: 199 zł