Sprawdziliśmy co ciekawego działo się w tym sezonie u wciąż 12-letniego Piotrusia. Przy okazji mamy dla Was film z treningu i sporą galerię zdjęć z wyczynów jednego z najlepszych stunterów najmłodszego pokolenia.
Piotruś. Znacie go? Może nie osobiście, ale na pewno słyszeliście o nim nie raz. Piotruś jest jednym z najlepszych stunterów z najmłodszego pokolenia. W tym roku rozkręcił się już na dobre, startował w Pucharze Polski Stuntu i wsiadł na nowy, trochę większy motocykl, dlatego postanowiliśmy sprawdzić co u niego. Zadaliśmy Piotrusiowi – i jego zakręconemu tacie, Wojtkowi – kilka pytań.
Najpierw przypomnijmy sobie ile Piotrek ma lat. Wojtek odpowiada na to pytanie dość przewrotnie: „dziś ma jeszcze 12 lat”. Otóż jego urodziny wypadają dokładnie 16. października, a więc macie nasze pozwolenie, aby za 9 dni zaspamować mu tablicę na FB!
Jego wiek skłonił nas do pewnej refleksji. Okazuje się, że niemalże 13-letni Piotruś ma za sobą 10 lat doświadczenia w jeździe! Całkiem niezły wynik, no nie?
MRM: Piotruś, od lutego tego roku jeździsz nowym KTMem 390 Duke. Wiemy, że to bardzo radosny motocykl, ale na pewno nie obyło się bez modyfikacji. Co w nim zrobiliście?
Wojtek: Przede wszystkim ma nowe przełożenie – tylna zębata urosła do 68 zębów, zamiast oryginalnych 45. Wszystkie pompy zmienione na Magury, no i oczywiście jest HB z drugim zaciskiem. (HandBrake, czyli klamka hamulca na kierownicy obsługująca dodatkowy zacisk na tylnym kole – przyp. red.) Podnóżki przytwierdziliśmy do setów na stałe, a te wymieniliśmy na stalowe, niestety aluminiowe szybko się poddają i pękają.
Postaraliśmy się, aby ze zbiornika nie można było spaść – obkleiliśmy go specjalną matą, która zmniejsza poślizg. Klamkę sprzęgła skróciliśmy i przedłużyliśmy dźwignię przy skrzyni, aby sprzęgło mogło wciskać nawet dziecko, jednym palcem. 😉 Rolgaz pochodzi z motocykla trialowego. Oczywiście jest klatka (pomarańczowa!) na silnik oraz stelaż do wheelie. Tylną oponę zmieniliśmy ze 150/70 na 160/60. Pozbyliśmy się wszystkich lamp i ABSu oraz przenieśliśmy stacyjkę. Cały mechanizm włączania zapłonu przenieśliśmy pod ramę, przy siedzisku.
Piotrek: Kask też mam z moją grafiką, specjalnie malowany aerografem przez Piotra Parczewskiego. Trochę się tych modyfikacji nazbierało!
MRM: My upalaliśmy standardowego 390 Duke’a, ale to wystarczyło, abyśmy stwierdzili, że jest świetnym sprzętem. Przez cały sezon Piotruś pewnie już zdążył go nieźle opanować. Jakie więc są jego sztandarowe stunt-tricki?
Wojtek: Najlepiej na dzień dzisiejszy wychodzi mu drift. Jako jedyny w Polsce w swojej kategorii driftuje i w lewo i w prawo. Również dlatego, że ma najwiecej mocy w swojej klasie, ale i waga Piotrka ma ogromne znaczenie.
Piotruś: Później jest wheelie, które jest bardzo wysokie – z kombosami i przeskokami. Nadal mam braki w cyrklach, niestety sprawia mi to dużą trudność i muszę nad tym mocno popracować.
Tak to mniej więcej wygląda – zobaczcie film z mojego treningu dwa miesiące temu:
MRM: No właśnie – sam pracujesz nad swoją jazdą, czy trenujesz z kimś? Może masz jakiegoś idola?
Piotruś: Staram się mieć własny styl, a wtedy trudno o idola, na którym mam się wzorować. 😉 Oczywiście wielu zawodników bardzo lubię i aż miło patrzeć na ich jazdę – są nimi na przykład Korzeń, czy Beku, z którym w tym sezonie przetrenowałem chyba najwięcej czasu. Oglądam też jazdę Maćka DOP z Płocka, bo mamy częsty kontakt. Czasami jeżdżę u Ostrego w Piszu. Tak więc jest wielu zawodników, u których mogę podejrzeć coś nowego, każdy ma coś wyjątkowego w swoim arsenale tricków. Ale jakby połączyć to wszystko razem, wyszedłby niezły miks!
MRM: Prawdziwy stunter nie tylko treningami żyje. Wziąłeś udział w jakiś zawodach w 2015?
Wojtek: W tym sezonie poświęciliśmy większość czasu na przygotowanie się do Polish Stunt Cup i udało nam się wziąć udział we wszystkich siedmiu rundach!
Piotruś: Poza jedną rundą, za każdym razem kwalifikowałem się w pierwszej dziesiątce. Na początku sezonu startowałem wciąż na swoim poprzednim motocyklu, Hondzie MSX125, ale gdy start w Krotoszynie (czwarta runda) zupełnie się nie udał, przyspieszyłem przesiadkę na KTMa. Lepiej się w niego wjeździłem i postanowiłem już go nie zmieniać. Plan się udał i w kolejnych rundach byłem po kolei ósmy, szósty i dziewiąty – dzięki temu udało się na koniec zdobyć 8. miejsce w generalce klasy nieregulaminowej!
Wojtek: Taki wynik, jak na pierwszy sezon startów w regularnych zawodach, uważamy za bardzo udany. Oczywiście, że jest jeszcze wiele do zrobienia i do poprawy, ale bardzo cieszymy się z tego sezonu. No i jak na stuntera przystało, Piotrek dał też w tym roku kilka stunt-pokazów.
MRM: Świetny wynik, ale jesteśmy przekonani, że na nim nie poprzestaniecie. Jakie macie plany na kolejny sezon?
Wojtek: Już w tym roku dostaliśmy zaproszenie na prestiżowe Germany Days, ale niestety termin kolidował z jedną z rund Polish Stunt Cup. W sezonie 2016 jednak już nie odpuścimy tej imprezy i jeżeli pozwolą warunki, chcemy wystąpić na kilku ważnych pokazach poza granicami naszego kraju – póki co nie zdradzę tajemnicy, ale na pewno się dowiecie. Oczywiście nadal najważniejszymi podpunktami w kalendarzu 2016 są rundy PSC – będzie ich jednak mniej, a to pozwoli nam pokazać się na arenie międzynarodowej.
MRM: Nie każdy 13-latek jeździ motocyklem, a tym bardziej nie w stuncie. Piotrek, co na Twoi rówieśnicy?
Piotruś: Zdarza się, że moja jazda jest postrzegana przez znajomych jako durny pomysł mojego taty. Ale oczywiście zdecydowana większość kolegów wspiera mnie w tym co robię i mi kibicują. Zdarzają się też bardziej zabawne przypadki. Na przykład w tym roku u Maćka DOP miałem drooobną wywrotkę i złamałem kość ogonową. Myślałem, że sezon już się dla mnie skończył, ale w szkole śmiesznie wyglądało, jak na lekcjach musiałem przez kilka dni stać, bo nie dało się usiąść… 😉 Wszyscy się śmiali, że mam delikatny tyłek.
MRM: A co z wyborem – treningi kontra szkoła?
Piotruś: Szkoła jest najważniejsza (Wojtek: haha…), staram się jakoś to wszystko pogodzić. Wiadomo, że w roku szkolnym mniej trenuję, ale i tak próbuję jeździć na moto około 4 dni w tygodniu. Jeżeli mam kilka dni przerwy, przez pierwszych kilka godzin w siodle muszę się na nowo wjeździć.
Wojtek: Przez tyle lat trenowania nauczyliśmy się, że ważna jest rytmika i częstotliwość treningów. Teraz, gdy Piotrek trochę urósł, jeździ większym motocyklem oraz zdobyliśmy pierwsze doświadczenie w zawodach, mamy nadzieję, że kolejny sezon przyniesie wiele nowych możliwości oraz otworzy kilka nowych drzwi. To wszystko razem znacznie wpłynie na rozwój Piotrka jako stuntera.
Piotrek: Zapraszam na mojego fanpage’a na Facebooku – tam z czasem będę publikował plany na sezon i sporo innych, fajnych rzeczy. Wiecie, filmy, zdjęcia, treningi…
Wojtek: Chcielibyśmy też podziękować wszystkim sponsorom, którzy nam pomogli:
– Mottowear – jeansy na motocykl i na co dzień,
– Pirelli – opony,
– Shoei – świetne kaski w każdym rozmiarze,
– Dillgang – nasz styl życia, czyli ciuchy na co dzień od stóp do głów,
– Falco – wygodne i bezpieczne buty motocyklowe,
– RS Taichi – kurtki gwarantujące bezpieczeństwo,
– Tober Moto – serwis i tuning motocykla,
– Aplikatorzy.pl – wyklejają nam motocykle i samochód,
– Aerograf Piotr Parczewski – maluje nam wszystko, co wymaga aerografu do upiększenia.
Dziękujemy też patronom medialnym: MotoRmania oraz Stunters Blog.
Wszystko obejrzycie na zdjęciach od Best Shot.