Czy tej śmierci dało się uniknąć? Nie wiemy… Ale obejrzyjcie ku przestrodze.
Grupa kolegów na endurakach śmiga po lesie, na pewno to znacie, w końcu to całkiem popularna rozrywka. Jeden z nich przyspiesza, wybija go na nierównej, leśnej drodze. Motocyklista z dość dużą prędkością zjeżdża z drogi i torsem uderza w drzewo. Rusza się, zdejmuje kask. Widać, że wypadek nie był przyjemny, ale endurowiec żyje. Być może dlatego koledzy niespecjalnie rzucili się mu na pomoc – niestety jesteśmy to w stanie zrozumieć. Jazda enduro obfituje w przeróżne wypadki, więc koledzy pewnie pomyśleli, że to jedna z niewinnych gleb, która będzie fajnie wyglądała na YouTubie.
Jak to na Facebooku, nieoficjalnie skomentował Tomek Kulik: „Gamonie w terenie. Jeden przegiął i się rozwalił, a reszta nie umie udzielać pomocy. Nawet się nie przejmują stanem kolegi, bo ważniejszy jest własny motocykl…. Smutne, ale bardzo pouczające.”