Chłopaki z Enduro Krzeszowice wpadli pod widły i grabie pana Jacka jak śliwka w kompot…
Według autora, historia jest prosta. Chłopaki endurowali sobie po okolicy, ale niestety źle skręcili. Trochę nie ogarnęli gdzie są, zgubili się i przez przypadek wjechali na czyjś teren… Motocyklista jechał powoli, ale właściciel posesji, pan Jacek z miejsca rzuca się na niego z kijem. Później kija zamienia na plastikowe grabie, którymi wymierza cios prosto w twarz. Następnie wyciąga widły, cały czas krzycząc zamachując się na motocyklistę, a później łapie jeszcze jedne grabie, którymi wymierza kolejny cios!
Zobaczcie i słuchajcie uważnie!
Oglądając to video, nasuwa się kilka pytań. To było pierwsze spotkanie endurowców z panem Jackiem? Czy wjechali na posesję rzeczywiście przypadkiem? Niezależnie od odpowiedzi trzeba przyznać, że motocykliści jechali powoli, zachowywali się kulturalnie i rozmawiali spokojnie. Szacun należy się też żonie pana Jacka, za to, że zrozumiała motocyklistów i starała się opanować męża (cytując: „Idź ku*wa dzikusie ty!” 😉 ). Ale jeszcze większy szacun dla autora nagrania, że utrzymał nerwy na wodzy – nawet pomimo ataków grabiami! A nawet jak nerwy mu puściły, to zamiast się mścić, jedynie trochę obsypał pana Jacka glebą spod koła.
Co o tym wszystkim uważacie? Obejrzyjcie film jeszcze raz i dajcie znać w komentarzach.