Smutne wieści docierają do nas z Rajdu Dakar. Jeden z najtrudniejszych rajdów na świecie pochłonął kolejną ofiarę – polskiego motocyklistę, Michała Hernika, dla którego tegoroczny start był wymarzonym i długo oczekiwanym debiutem.
Michał Hernik miał 39 lat, pochodził z Krakowa. Do startu w Dakarze aktywnie przygotowywał się już od dwóch lat, w tym czasie uczestnicząc między innymi w Abu Dhabi Desert Challenge oraz w Rajdzie Maroka. Gdy rozmawialiśmy z nim w kwietniu 2014 roku, mówił nam, że start w Rajdzie miał być prezentem na czterdziestkę – urodziny miał obchodzić 30. stycznia. Na Dakar wybrał się i wystartował razem z przyjaciółmi w ramach wspólnego projektu NaszDakar.pl, który opisywaliśmy w MotoRmanii. O Rajdzie Dakar Michał opowiadał z ogromną radością i pasją, nie mógł doczekać się wyjechania na pierwszy etap, a tym bardziej dojechania do mety. Wiadomość o śmierci Michała jest dla nas tym bardziej smutna.
Organizatorzy informują, że Michał Hernik zmarł na III etapie Rajdu Dakar, dnia 6. stycznia 2015 r., pomiędzy San Juan oraz Chilecito. Dokładne przyczyny śmierci nie są jeszcze znane.
Według oficjalnych doniesień, organizator stracił sygnał z jego urządzenia Iritrack, a o 15:16 został poinformowany, że Hernik nie ukończył odcinka specjalnego. O 15:23 rozpoczęte zostały poszukiwania, natomiast o 16:03 helikopter ratowniczy znalazł go 300 metrów od trasy rajdu, leżał obok swojego motocykla, ze zdjętym kaskiem. Obecni na pokładzie lekarze próbowali go reanimować, jednak bezskutecznie. Ani ciało, ani motocykl Hernika nie wykazywały oznak uczestniczenia w wypadku. Michał stracił życie na 206. kilometrze odcinka, 14 km przed metą. Do tej pory Michał znajdował się na świetnej, 84. pozycji w klasyfikacji generalnej.
Redakcja MotoRmanii składa na ręce rodziny i przyjaciół Michała Hernika wyrazy najgłębszego współczucia i żalu. Łączymy się z Wami w bólu.