„To nie była łatwa decyzja…”
Rafał Sonik ma 52 lata, pochodzi z Krakowa, jest przedsiębiorcą i jednym z najbardziej utytułowanych zawodników w rajdach cross-country. Jest również jedynym Polakiem, który zwyciężył legendarny Rajd Dakar. „SuperSonik” jeździ quadami, w tym roku miał wystartować w Rajdzie już 10. raz, jednak podjął inną decyzję.
Na Dakar pojedzie, ale nie w formie zawodnika. Sonik zrezygnował ze startu. Ta decyzja jest efektem ciężkiego wypadku na poprzednim Dakarze. SuperSonik doznał poważnego złamania kości w stawie kolanowym. Wprawdzie wrócił do jazdy i w minionym sezonie wystartował w trzech rajdach Pucharu Świata, trzykrotnie stając na podium i sięgając po dwa kolejne medale. Jednak uważa, że nie jest jeszcze w pełni gotowy fizycznie. Kolejnym argumentem jest wyjątkowy (według Sonika słabszy) charakter tegorocznej edycji Rajdu Dakar, który odbędzie się jedynie na terenie Peru, będzie krótszy, na terenie wyłącznie piaszczystym.
Rafał Sonik podzielił się swoją decyzją na facebooku:
„To nie była łatwa decyzja…
Rajd Dakar za każdym razem wymaga życiowej formy. Nie jestem jeszcze gotowy na 110 procent. Zwłaszcza, że nie interesuje mnie dojechanie do mety, ale zwycięstwo. Chcę odzyskać pełną sprawność po kontuzji i znów powalczyć o mistrzostwo świata.
Nie ukrywam, że rozczarował mnie również charakter tegorocznego super maratonu. Potrwa krócej o trzy dni, zawodnicy pokonają o połowę mniej kilometrów, a oesy mają niemal sprinterski charakter. Nie chcę ryzykować odnowienia urazu dla tak okrojonego Dakaru. Zaryzykowałbym, gdyby prowadził np. przez cały kontynent. Takiemu wyzwaniu nie mógłbym się oprzeć.
Od dziesięciu lat rozpoczynałem rok Dakarem i nie wyobrażam sobie, żeby tym razem było inaczej. Dlatego pojadę do Peru wraz z niewielkim zespołem żeby śledzić poczynania moich rywali i dopingować Polaków. Chcę spojrzeć na rywalizację od drugiej strony. Myślę, że będzie to dobra okazja, żeby podsumować 10 lat startów na arenie międzynarodowej, zaplanować kolejne i nagrać dla Was ciekawe materiały!
Wiem, że zawsze ze mną jesteście i wierzę, że zrozumiecie moją decyzję. Przed nami jeszcze wiele wspólnych rajdowych emocji! RS”