Cal Crutchlow opowiada o pierwszej wygranej w MotoGP

- Mick

Po wyjątkowym zwycięstwie w Grand Prix Czech Cal Crutchlow opowiedział nam o kulisach trudnego wyścigu w Brnie. Rozmowa z pierwszym brytyjskim zwycięzcą w królewskiej klasie od 35 lat (ostatnim był w 1981 roku nieodżałowany Barry Sheene) jak zawsze była zabawna i bardzo interesująca. Dlaczego życzył szefowi zespołu zawału, za co w Czechach dostało mu się od żony, dlaczego nie jechał w Brnie na maksa i dlaczego uważa, że jest w pewnych sytuacjach najszybszy na świecie? Poznajcie go bliżej.

Były mistrz świata Supersportów od swojego debiutu w MotoGP startował na motocyklach trzech producentów i na wszystkich z nich stawał na podium, ale nigdy nie na jego najwyższym stopniu. 30-latek potrzebował blisko stu rund, podczas których niemal sto razy lądował na deskach, ale ostatnia niedziela była jego dniem. Dniem, który już kilka razy powinien nadejść dla niego wcześniej.

Atmosphere_motogp_2016_Brno_(MCH)_0146

Ukłony dla Cala od Vale – zdjęcia Monster Energy

O zwycięstwie w Czechach zadecydowała nie tyle przebojowa jazda – w końcu Cal sam przyznał, że w drugiej połowie wyścigu nie odwijał nawet do końca gazu – co wybór opon. Wielu rywali postawiło na miękką mieszankę deszczówek. Z dwóch powodów. Po pierwsze rano, w pełnym deszczu nawet one wydawały się za twarde. Po drugie, Marquez i spółka spodziewali się, że po ustaniu deszczu tor szybko przeschnie i czeka ich podobna zmiana motocykli, jak ta w Niemczech. W takiej sytuacji ich zdaniem lepiej było odjechać po starcie i liczyć na szybką poprawę pogody.

Cal poszedł w odwrotną stronę, zakładając twardy przód i tył, licząc, że dojedzie do mety bez zmiany motocykla, a twardy tył da mu przewagę na finiszu. Dokładnie tak się stało. Choć po pierwszych kółkach był dopiero piętnasty, w drugiej połowie wyścigu wrzucił jakby dodatkowy bieg i zostawił wszystkich daleko z tyłu. Na mecie tych, którzy założyli jedynie twardy tył, w oficjalnym wywiadzie telewizyjnym nazwał „mięczakami”.

Crutchlow_motogp_2016_Brno_(MCH)_0137To cały Cal. Choć niektórzy czasami – całkowicie mylnie – biorą go za aroganta, Brytyjczyk nie może narzekać na brak poczucia humoru, a do tego często po prostu mówi jak jest. Co prawda w przeszłości taki charakter nie pomagał Caseyowi Stonerowi, ale Cal ma jeszcze przebojowość, którą zjednał sobie wielu fanów. Nie będziemy ukrywać, że jest w czołówce naszych ulubionych rozmówców ze świata MotoGP, dlatego gdy w Brnie mieliśmy okazję dołączyć do bardzo wąskiej grupy brytyjskich dziennikarzy i po oficjalnej konferencji prasowej na spokojnie porozmawiać z Crutchlowem po wyścigu, nie zastanawialiśmy się ani chwili czy warto wyciągać dyktafon. Pozytywny charakter Cala niech odda chociażby fakt, że stając do rozmowy z nami podziękował i podał rękę każdemu z obecnych dziennikarzy. Oto co usłyszeliśmy chwilę później.

Cal, czy miałeś wątpliwości zakładając twarde opony?
Nie. Gdy tylko dojechałem na pola startowe powiedziałem mechanikom, aby założyli komplet twardych deszczówek. Była to trochę ruletka. Dziwne było to, że inni zawodnicy także zmieniali opony na polach startowych na twarde, ale jedynie tylne. To było dla mnie dziwne, że nikt nie zdecydował się na twardy przód. Zrozumiałbym zmianę przodu. Gdy człowiek Michelina powiedział mi, że Dovi w ogóle nie zmienia opon i zostaje na miękkim komplecie, myślałem, że to dziwne, bo to jeden z tych gości, którzy zazwyczaj dokonaliby takiej zmiany. Naprawdę jestem pewien, że byłbym konkurencyjny także wówczas, gdybym założył miękkie opony. Szczególnie patrząc na wynik Marca, chociaż wtedy pewnie wygrałby Valentino, który miał twardy tył. Na początku wyścigu utrzymanie tempa było bardzo trudne. Czuliśmy się z Vale, jakbyśmy w lewych zakrętach jechali po lodzie. Przód nie był jednak moim problemem, a tył. Byłem jednak przekonany, że podjąłem dobrą decyzję, a mój szef mechaników nie próbował wybić mi jej z głowy przed startem. Przez pierwszych pięć okrążeń myślałem sobie „to śmieszne, popełniliśmy błąd”, ale Valentino myślał tak samo. Wiedziałem, że jeśli dotrzymam mu kroku, będę miał szansę na dobry wynik. Później postanowiłem go wyprzedzić i odjechać. Na dziesięć kółek przed metą spodziewałem się, że może znów mnie dogonić, więc na sześć kółek przed metą podkręciłem jeszcze tempo. Szczerze mówiąc, po prostu się wiozłem i bawiłem się z nimi. Gdy jechałem w grupie, przymykałem gaz, żeby nie wyprzedzić wszystkich naraz. Chciałem wyprzedzać jednego zawodnika na okrążenie, żeby nie było zbyt nudno. Poważnie. To był ciekawy i zupełnie inny wyścig.

Musisz czuć się teraz świetnie przed domową rundą na Silverstone, prawda?
Powinni odpalić mi prowizję z biletów!

Crutchlow_motogp_2016_Brno_(MCH)_0133Mówiłeś o tym, że nie spieszyłeś się z wyprzedzaniem, ale wyglądało na to, że wyprzedzenie Iannone nie było łatwe.
Mogłem ich wyprzedzić kiedy tylko chciałem. Nie mówię tego arogancko. Miałem najlepszą przyczepność. Mogłem wyprzedzić ich na prostej, w zakrętach. Zamykałem gaz. Moim jedynym zmartwieniem było to, że wyprzedził mnie Barbera, ale zrobiłem mu miejsce, bo wiedziałem, że podczas walki jest nieobliczalny. Nie miałem też problemu z wyprzedzeniem Iannone. Dopiero gdy jego motocykl był wyprostowany, miał przyczepność, na wyjściach w złożeniu stał w miejscu. Jechałem za nim przez okrążenie i wyprzedziłem go dopiero, gdy zobaczyłem na telebimie, że zbliża się Valentino. Nie byłem pewien, czy to Valentino czy Barbera, ale pomyślałem, że jeśli to Valentino, muszę odjechać. Przycisnąłem wtedy na dwa kółka, a później po prostu się wiozłem.

Czy wybór opon był ruletką czy przemyślaną decyzją?
Ludzie zawsze mówią, że to ruletka, ale byłem przekonany, że to co robię, to słuszna decyzja. Czy to ruletka? Moim zdaniem nie. Chciałem to zrobić i zrobiłem to. Martwiłem się jedynie, czy znów nie zacznie padać. Gdyby tak się stało, byłbym w dupie. W takiej sytuacji można powiedzieć, że to ruletka. Wiem, że zaczęło padać gdy zjeżdżaliśmy z toru po wyścigu, więc… Wierzę jednak że to był słuszny wybór. Rozmawialiśmy o tym z Jackiem Millerem dziesięć minut przed startem. Powiedział, że zrobiłby to samo, a ja wiedziałem już jaką podejmę decyzję zanim wyjechałem z garażu. Bardzo dziękuję ekipie i Hondzie. Ten sezon był dla nas momentami trudny, ale wierzę, że w tych warunkach byliśmy dzisiaj najszybsi.

Crutchlow_motogp_2016_Brno_(MCH)_0138Czy to właśnie ten wyścig, który powinieneś wygrać miesiąc temu na Sachsenringu?
Na Sachsenringu dałem dupy, bo nie zjechałem odpowiednio wcześnie po drugi motocykl, ale to samo zrobiło wielu innych, a mimo wszystko byłem drugi, więc poszło nam nieźle. Teraz wreszcie wygraliśmy i bardzo się z tego cieszę.

Jakie warunki panowały pod koniec wyścigu?
Tor przesychał i przejeżdżanie z suchych na mokre partie było bardzo trudne, bo nawet moje twarde opony się przegrzewały. Mogę się tylko domyślać, jak dużym było to więc problemem dla zawodników na miękkich oponach. Przez cały wyścig nie zmieniałem jednak niczego w ustawieniach elektroniki czy pracy silnika. Gdybym to zrobił, miałbym jeszcze lepsze przyspieszenie i wejścia w zakręty, ale nie potrzebowałem tego. Naprawdę w niektórych miejscach przymykałem gaz i nie jechałem na maksa. Nie zmieniłem ustawienia hamowania silnikiem, chociaż w niektórych zakrętach na wejściach blokowało mi się tylne koło. Nie musiałem jednak tego robić.

Atmosphere_motogp_2016_Brno_(MCH)_0148Kiedy zdałeś sobie sprawę, że wygrasz?
Podjeżdżając pod górkę. Choć kontrolowałem sytuację, to jednak jazda pomiędzy mokrymi i suchymi sekcjami była bardzo trudna. Cztery kółka przed metą prawie się przewróciłem. Zahamowałem zbyt późno do dziesiątego zakrętu i musiałem ratować się tylnym hamulcem, bo wiedziałem, że gdybym wcisnął przód jeszcze mocniej, byłoby po mnie. Na ostatnim podjeździe pod górkę w ostatnim sektorze wiedziałem, że wygrana jest już moja.

W takich warunkach, na mokrym i przesychającym torze, kiedy nie ma zmian motocykli, czy uważasz, że jesteś wówczas najlepszym zawodnikiem na świecie?
Tak. Widzieliśmy to na Sachsenringu. Gdy tylko zaczęło przesychać, byłem szybki. Także w pełnych deszczowych warunkach wierzę, że jestem jednym z najlepszych. Na Michelinach to trudniejsze, bo zazwyczaj wybieram inne opony niż pozostali zawodnicy. Redding jest jednym z najlepszych zawodników gdy jest bardzo mokro, bo jest najcięższy, może najlepiej dociążyć motocykl, a to lepiej odprowadza wodę. Nigdy jednak nie wybieram miękkich opon. Zawsze stawiam na inne ogumienie niż reszta i szukam innego sposobu na wyścig. Jedynie w Silverstone rok temu na mokry tor wybrałem miękkie i także czułem, że mam dobre tempo. Wierzę, że tak, może jestem najlepszy na świecie [w takich warunkach], ale gdyby dzisiaj ktoś inny założył takie same, twarde, opony jak ja, może miałbym rywala. Z pewnością takim byłby Jack Miller.

2016/08/21 - mgp - round11 - Brno -Dlaczego czujesz się tak dobrze w takich warunkach?
Trudno jest zachować spokój na starcie takiego wyścigu, bo łatwo o błąd, szczególnie jeśli chodzi o tylną oponę. Musisz jednak wierzyć w siebie i być pewny siebie, a ja byłem pewny siebie i wierzyłem w swój wybór opon. Trudno to wyjaśnić. Musisz wierzyć, że tego dnia jesteś najlepszy na świecie, bo inaczej nie wygrasz.

Spodziewałeś się, że pierwsza wygrana nadejdzie wcześniej?
Tak, kilka razy wcześniej, ale nie obchodzi mnie kiedy, najważniejsze, że wygrałem. Wierzę, że powinienem wygrać na Sachsenringu trzy lata temu. Wyprzedziłem wtedy Valentino za późno i choć zbliżałem się do Marca, to zabrakło mi czasu. Innym przykładem jest Sachsenring w tym roku, kiedy powinienem zmienić motocykl dwa kółka wcześniej, ale nie można szukać wymówek. Dzisiaj nie miałem wymówek. Wszyscy inni je dziś mają, bo wybrali złe opony.

Na ile zbliżony do fabrycznego jest twój motocykl?
Na owiewce ma napisane Honda. Jestem pewien, że Honda powiedziałaby, że nasze motocykle są takie same. Są pewne małe różnice, ale jak podkreślałem wiele razy, jeśli posadzicie Marca Marqueza na moim motocyklu, w tym momencie nadal byłby ode mnie szybszy. Jestem realistą. On jeździ w wyjątkowy sposób. Mój motocykl nie jest znacząco inny od jego. Różnica to może kilka dziesiątych sekundy, ale nie taki dystans, jaki widzimy na mecie. Różnice są niewielkie, ale są.

Crutchlow_motogp_2016_Brno_(MCH)_0136Nie obawiałeś się, że szef zespołu Lucio Cecchinello dostanie dziś zawału?
Szczerze? W pewnym momencie miałem nadzieję, że wreszcie zejdzie, padnie na ziemie i przestanie skakać przy siatce na prostej startowej i machać do mnie. Jeździłem w trakcie mojej kariery dla wielu fantastycznych ekip. Jazda w zespole Herve [Poncharala, szefa Monster Yamaha Tech 3] była bardzo łatwa, bo motocykl był świetny i niczym się nie martwiliśmy. Chłopaki w fabrycznym teamie Ducati byli fenomenalni. Lucio pracował przez wiele lat niesamowicie ciężko, ale jego zespół nigdy nie wygrał w MotoGP, więc wynagrodzenie im tej pracy zwycięstwem to coś wspaniałego. Jazda dla Lucio nie jest jednak łatwa, bo to były zawodnik MŚ. Nie macie pojęcia, jak planował mi wczoraj jazdę na pierwszych okrążeniach! Powiedziałem mu „Lucio, to nie klasa 125, to wyścigi dla dużych chłopców”. Lucio ma ogromną pasję do tego sportu. Cieszę się, że wygrałem w jego barwach.

Po suchych treningach, co czułeś, gdy zobaczyłeś dziś rano deszcz?
Wolałbym suchy wyścig, choć pewnie dojechałbym wtedy na siódmym miejscu. Muszę być realistą i myślę, że to byłaby dzisiaj nasza pozycja na mecie gdyby było sucho. Może szósta, gdyby ktoś popełnił błąd. Trzeba jednak wykorzystywać okazje. Dziś rano, gdy było naprawdę mokro, wiedziałem, że muszę przejechać rozgrzewkę i nie popełnić błędu, bo mechanicy przez całą noc odbudowywali mój motocykl po wczorajszym dzwonie. Podczas wyścigu musiałem jednak zaryzykować.

2016/08/21 - mgp - round11 - Brno -Co twoja żona Lucy powiedziała ci gdy rozmawialiście przez telefon?
Powiedziała, że nasza córeczka Willow [Cal został ojcem na początku sierpnia – przyp. Mick] spała przez cały wyścig. W środę, z kilku powodów, postanowiliśmy, że nie przyjadą na tę rundę. Teraz tego żałuję, ale tak musiało być i teraz będę musiał wygrać raz jeszcze gdy będą ze mną tutaj. Może gdyby przyjechały to bym nie wygrał.

Czy fakt, że ostatnio nie było z tobą na torze twojej żony, miał jakiś wpływ na twoją koncentrację? Wywalczyłeś dwa podia w tych trzech wyścigach. Może Lucy musi częściej zostawać w domu?
Nie dostanie zakazu przyjazdu. To pewne. Szczerze mówiąc to było trudne, bo przez wiele lat zawsze była przy mnie. Cały czas z nią rozmawiam i jedyne co mówi to opieprza mnie za to, jak brudno jest w naszym motohomie, że nie pozmywałem naczyń, nie poukładałem ciuchów itd. Kazała mi to ogarnąć zanim przyjedzie. To zabawne, ale czułem się ostatnio trochę zagubiony. Co prawda w trakcie weekendów Grand Prix mam niewiele czasu dla siebie, ale gdy już go mam, zazwyczaj siedzę z Lucy w motorhomie i oglądamy jakiś film, albo po prostu rozmawiamy. Teraz jestem sam, siedzę w garażu i nie wiem co ze sobą zrobić. Od teraz będzie ze mną jednak nie tylko Lucy, ale także nasza córka. Następnym razem w wolnych chwilach weekendów Grand Prix będę zmieniał pieluchy!

2016/08/21 - mgp - round11 - Brno -Wybrałeś dobre opony. Marc wybrał „złe”, ale nadal stanął na podium. Jesteś pod wrażeniem?
Tak, ale on z kolei dużo zyskał na początku wyścigu, a to miało spore znaczenie. Oczywiście, wykonał świetną robotę. Czy wykonałbym lepszą na tych oponach? Tak, ale dzisiaj muszę w to wierzyć i nadal w to wierzę. Jeśli chodzi o jazdę w deszczu jesteśmy bardzo podobni i mamy podobne tempo, ale on ma więcej do stracenia niż ja.

Powiedziałeś wcześniej, że pod koniec wyścigu się wiozłeś. Doświadczyłeś już czegoś takiego podczas wcześniejszych zwycięstw, np. w World Superbike, kiedy wiesz, że nie musisz jechać na maksa?
Tak, gdy zaliczyłem dzwona w połowie wyścigu, podniosłem się i pojechałem dalej, lub jak w Austrii, gdy popełniłem falstart i wiedziałem, że nikogo nie wyprzedzę, więc pod koniec także się wiozłem. Dzisiaj było tak samo. Nigdy jednak nie było tak, że wiedziałem, iż jeśli podkręcę tempo na jednym kółku, zyskam dwie sekundy bo zazwyczaj zyskujesz na tym poziomie góra dwie dziesiąte. Oczywiście podjąłem jednak słuszną decyzję jeśli chodzi o opony i fajnie było mieć tę przewagę.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl