Chyba zgodzicie się, że kradzież ukochanego motocykla to jedna z najmniej przyjemnych rzeczy, jakie mogą się zdarzyć. Właściciel tego skutera miał chyba podobne zdanie.
Zobaczcie nagranie z monitoringu, gdzieś z Azji. Ktoś kręci się przy zaparkowanych skuterach i od razu wygląda na podejrzanego typka. W końcu siada na jeden z pojazdów, coś majstruje przy stacyjce, wyciąga go na ulicę i już odjeżdża… Ale wtedy przylatuje on! Facet bardzo niezadowolony z odbywającej się właśnie kradzieży wybiega z budynku i dosłownie strąca złodzieja ze skutera, z kopa, w locie.
W tym momencie skuter przestaje się liczyć. Najważniejsze staje się odpowiednie potraktowanie złodzieja. Drugi raz już tego raczej nie zrobi. Swoją drogą, zauważcie pewną ironię – kask, który miał służyć do ochrony, staje się narzędziem do wymierzenia „sprawiedliwości”…