Dziadek za kierownicą samochodu nie zauważył motocyklisty…
Ten film ma już blisko 1,5 roku i ponad 600 tysięcy wyświetleń, ale my widzimy go po raz pierwszy dopiero teraz… Może to dlatego, że jest z Australii, a to daleko? Tak czy inaczej, warto abyście również go zobaczyli i wyciągnęli własne wnioski.
Jedziemy z Chrisem, mamy widok z kamerki na kasku. Droga jest całkiem szeroka, ma trzy pasy, ale pamiętajcie, że to ruch lewostronny, więc wszystko jest odwrotnie. Dwa pasy zaczynają się mocno korkować, więc motocyklista zjeżdża na wolny, lewy pas (czyli prawy w naszych realiach), ale niestety nie redukuje prędkości. Wtem, z podporządkowanej wyjeżdża stary sedan z jeszcze starszym kierowcą za kółkiem. Chris nie ma zbyt wiele czasu na reakcję…
Jak napisał Chris i co sami zauważyliście, reakcja świadków była niesamowita. Chris ledwo wylądował na asfalcie, a ktoś już dzwonił po karetkę. Na szczęście w samochodzie obok były też trzy studentki medycyny/pielęgniarstwa, które bardzo pomogły. Właśnie tak powinno się reagować na wypadek!
Na szczęście obeszło się bez poważnych obrażeń, poza „długoterminową kontuzją kolana”. Nikt, wliczając w to internautów oraz policję, nie ma wątpliwości, że całą winę za wypadek ponosi kierowca samochodu. Ale czy dało się go w ogóle uniknąć?
Chris napisał: „Myślałem, aby ominąć go z prawej, ale samochód wciąż się poruszał. Oceniłem, że i tak by mnie potrącił i (w tamtym momencie) pomyślałem, że mogę przez to wpaść w przyczepę z drabinami, która była kilka metrów dalej na środkowym pasie…”
Nam wydaje się, że wcześniej wystarczyło użyć trochę wyobraźni. Korek, boczne drogi z wyjeżdżającymi samochodami i przemykający motocyklista… Taki scenariusz aż prosi się o wypadek. Chyba się zgodzicie…