Do tego inteligentne systemy bezpieczeństwa w samochodach w przyszłości będą musiały wykrywać motocykle.
Motoryzacja europejska i amerykańska różni się zasadniczo. Wynika to z różnych norm prawnych i homologacyjnych. My mamy motocyklowe normy Euro4, tymczasem w Stanach atmosfera jest bardziej „luźna”, dlatego w salonach wciąż można legalnie kupić motocykle, które nie są wyposażone chociażby w ABS.
Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB – National Transportation Safety Board) zagłosowała jednak, aby system ABS oraz kontrola trakcji była obowiązkowa. Póki co nie ma żadnych konkretnych dat lub deklaracji, jednak wiele wskazuje na to, że zmiana rzeczywiście nastąpi.
Powodem jest oczywiście chęć podnoszenia bezpieczeństwa i obniżenia liczby wypadków śmiertelnych. Póki co statystyki w USA są bezwględne – w przeliczeniu na przejechane mile, śmiertelne wypadki na motocyklach zdarzały się 28 razy częściej, niż śmiertelne wypadki samochodów osobowych.
NTSB zagłosowało również, aby w bliżej nieokreślonej, ale póki co oddalonej przyszłości, aktywne systemy bezpieczeństwa wykrywające zbliżający się wypadek, które montowane są w samochodach, w swoich przeliczeniach uwzględniały również jednoślady.
Co na to społeczeństwo amerykańskie? Z jednej strony podnoszenie bezpieczeństwa zawsze się ceni, ale z drugiej strony w niektórych Stanach wciąż można jeździć bez kasku…