Suzuki jest aktualnie w niezbyt korzystnej sytuacji…
W dniu wczorajszym American Suzuki Motor Corporation (ASMC) ogłosiło, że składa wniosek o upadłość według prawa nazywającego się w Stanach Chapter 11. W skrócie nie chodzi o zamknięcie biznesu i sprzedaż wszystkiego na aukcjach komorniczych, ale o konkretną restrukturyzację korporacji.
Przyczyną długów ASMC jest nietrafiony biznes plan, stawiający wszystko na sprzedaż samochodów, co w zasadzie przyniosło poważne straty. Według niektórych głosów, sama firma cierpiała na zbyt niskie zatrudnienie, a co za tym idzie – dezorganizację pracy. Po restrukturyzacji Suzuki przestanie zajmować się samochodami, całą siłę sprzedażową angażując w motocykle, quady oraz silniki do łodzi, w ten sposób ratując swój budżet. Właśnie ten fakt może być powodem do radości dla amerykańskich fani motocykli z Hamamatsu. Z kolei obecni właściciele samochodów Suzuki w Stanach nie mają się o co martwić. Marka zapewnia, że gwarancje wciąż będą respektowane, a dział części i serwis dalej będą utrzymywane na odpowiednim poziomie.
Zmiany w USA pokrywają się również ze zmianami na Starym Kontynencie. Suzuki zamyka swoją jedyną europejską fabrykę w Gijón w Hiszpanii. Funkcjonowała ona od 1984 roku, aktualnie zatrudnia 200 pracowników, a produkowanych jest tam dziewięć modeli motocykli i skuterów. W ciągu ostatnich czterech lat straty wyniosły jednak ponad 30 milionów euro.
Na rozwój sytuacji zarówno w Europie, jak też za oceanem musimy poczekać.