Wczoraj, w stacji Today odbył się wywiad z Edwinem Mieses, motocyklistą, który został poturbowany przez kierowcę czarnego Range Rovera w Nowym Yorku, we wrześniu minionego roku.
O całej sprawie napisaliśmy jak tylko pojawiły się pierwsze nagrania oraz pierwsze oficjalne informacje. W bardzo telegraficznym skrócie: motocykliści urządzili sobie przejazd przez miasto, co zdarzało się już nie raz. Kierowca Range Rovera, Alexian Lien znalazł się z złym miejscu, w złym czasie, nastąpiło spięcie. Motocyklista przyhamował tuż przed nim, on go delikatnie potrącił i wszyscy się zatrzymali. Wtedy zaczęło się robić bardzo gorąco, a Alexian postanowił uciekać w obronie własnej, swojej żony i 2-letniej córki. Wcisnął gaz i potrącił odwróconego tyłem Edwina Miesesa, który sprawdzał, czy wszystko jest w porządku. Lien przejechał po jego motocyklu i po nim samym, łamiąc mu kręgosłup. Następnie był pościg, motocykliści wywlekli Alexiana z samochodu i dokonali samosądu – szczegóły oraz nagranie znajdziecie w linkach powyżej.
Edwin Mieses, mąż i ojciec dwójki dzieci trafił do szpitala z licznymi ranami (w tym twarzy), połamanymi nogami i żebrami, poobijanymi płucami i z kręgosłupem złamanym w dwóch miejscach. We wczorajszym wywiadzie powiedział jednak, że wybacza Alexianowi:
„Nie winię go” – mówił Edwin. „Ponieważ tak naprawdę nie jestem nim i nie wiem, jakie myśli musiały wtedy przechodzić przez jego głowę.”
Obejrzyjcie wywiad:
Edwin dowiedział się o paradzie z internetu, był na takiej już dwukrotnie, przyjechał aż z Massachusetts i nie znał tam nikogo, poza 3 kolegami, z którymi przyjechał. W czasie całego wydarzenia, Edwin był w pełni świadomy, nie zemdlał, nie był w szoku.
„Zsiadłem z motocykla żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku z drugim motocyklistą. Jak tylko zobaczyłem, że to nic poważnego, powiedziałem chłopakom żeby jechali dalej – naprawdę nie chciałem żeby przejazd się zepsuł, no a poza tym, byliśmy na środku obwodnicy.
Jak tylko się odwróciłem i szedłem w stronę motocykla, zostałem przejechany. Jak tylko od niego oberwałem, zacisnąłem oczy i nie chciałem ich otwierać, ponieważ wiedziałem, że jest ze mną źle.”
Mieses dodał, że wtedy pomogła mu młoda dziewczyna.
„Była jak anioł. Oblewała moją twarz wodą abym nie stracił świadomości. Byłem dość poirytowany tym, że chlapie wodą na moją twarz, ale byłem świadomy właśnie dlatego, że byłem poirytowany.
Motocykliści, którzy atakowali SUVa usłyszeli oskarżenia. Edwin Mieses, który był osobą starającą się rozładować napięcie, nie usłyszał oskarżeń. Tak samo, jak Alexian Lien (krążą jednak plotki, że jego wujek jest w policji wysoko postawioną osobą). Adwokat Edwina, zapytana o to, czy planują wnosić pozew przeciwko Alexianowi, odpowiedziała: „nie wykluczamy niczego na obecną chwilę”. Dodała też:
„Mamy nadzieję, że badający sprawę prokurator nie będzie zwracał uwagi na opinię publiczną, a jedynie na fakty i prawo oraz zdecyduje, czy kierowca SUVa, który przejechał i sparaliżował Edwina na całe życie, rzeczywiście działał pod wpływem strachu i czy rzeczywiście jest to odpowiednim wytłumaczeniem przejechania Edwina.”