Prędkość 65-80 km/h i to rowerzysta okazuje się szybszy!
Tym razem nie można powiedzieć, aby motocykliści zostali upokorzeni. Co nie zmienia faktu, że tempo rowerzysty jest szokujące.
Pamiętacie tego agenta na Kawasaki Z800, który nie potrafił jeździć, a rowerzysta wyprzedził go na zakrętach? To było upokarzające. Tym razem sytuacja jest zdecydowanie inna. Grupa motocyklistów jedzie krętą drogą w dół kanionu, jednak mają bardzo spacerową prędkość – przed nimi podróżuje kilka samochodów i nie za bardzo jest gdzie wyprzedzać. Prędkościomierz pokazuje wartości 40-50 mil/h, czyli około 65-80 km/h. Dlatego kiedy jeden z motocyklistów zauważa, że zaczyna go wyprzedzać rowerzysta(!), wpada w euforię! Kibicuje mu, a do tego trąbi na kolegę z przodu, aby ustąpił cykliście miejsca. Taka zdrowa współpraca na drodze.
Nie zmienia to faktu, że jesteśmy trochę w szoku, a trochę przerażeni tempem rowerzysty. Gość goni ze sporą prędkością, mając na sobie marny (jak na motocyklowe standardy) kask oraz cieniutkie, materiałowe ciuszki. A wszystko na oponach o szerokości szczoteczki do zębów. No nienormalny! 🙂