Road rage w Chicago: grupa motocyklistów kontra kierowca pickupa

- Piotr Jędrzejak

Obie strony konfliktu zdecydowanie przesadziły. Dobrze, że nie doszło do użycia broni palnej…

Pamiętacie niesławne wydarzenie z 2013 roku, kiedy to w Nowym Jorku kierowca staranował jednego z motocyklistów, a ci zaatakowali samochód i jego kierowcę? W minioną niedzielę w Chicago doszło do podobnej sytuacji, jednak ze zdecydowanie mniej drastycznym finałem.

Motocykliści z Illinois spotkali się na coroczny przejazd La Carne Azada w mieście Aurora należącym do zespołu miejskiego Chicago. Wiecie jak jest – przejazd ogromnej liczba motocykli często zajmuje całą drogę, wielu z nich lata na jednym kole lub pali gumę. Ale najczęściej wszystko jest względnie nieszkodliwe dla otoczenia. O ile nie dojdzie do jakiegoś konfliktu…

Z całej akcji mamy już aż 3 filmy z kamer na kaskach. Widzimy, jak kierowca pickupa wyprzedza motocyklistów, zajeżdża im drogę, straszy ich cofając i podjeżdżając. Pierwsze wrażenie wydaje się jasne – narwany szeryf drogowy. Po kilku zdaniach kłótni, jeden z motocyklistów atakuje samochód, stara się urwać lewe lusterko. Inny motocyklista uderza kaskiem w szybę, próbując ją wybić. Kierowca samochodu w odwecie taranuje pierwszego motocyklistę – jemu udaje się odskoczyć, ale motocykl zostaje rozjechany. Sytuacja robi się już dramatyczna. Motocykliści starają się wybić szyby, atakują pickupa. Kierowca z kolei w chaotycznych ruchach próbuje albo uciec, albo rozjechać kogo się da. Po chwili ucieka, akcja się kończy

Zasadnicze pytanie brzmi, od czego to się zaczęło? Lokalna telewizja skontaktowała się z obiema stronami konfliktu. Motocykliści twierdzą, że to typowy przypadek agresji drogowej ze strony kierowcy pickupa, który ich zaatakował. Kierowca twierdzi, że początkowo z przyjemnością oglądał ich stunt jazdę, ponieważ sam jest motocyklistą, a konflikt rozpoczął motocyklista na offroadówce, który kopnął w jego pickupa. Policja jeszcze oficjalnie nie odnosi się do tej sprawy, ale potwierdza, że patrole widziały grupę motocyklistów jeżdżących niebezpiecznie i łamiących prawo.

Nieważne który początek konfliktu jest bardziej prawdziwy. Fakt jest taki, że wszyscy chcieli być królami szosy i samodzielnie wymierzać sprawiedliwość. Kierowca, mimo że mógł odjechać, specjalnie straszył i podjeżdżał do motocyklistów. Motocykliści, będąc w grupie czuli się silni i w końcu postawili na przemoc.

Jakie są Wasze przemyślenia dotyczące tej sytuacji?

P.S.: Noszenie broni jest w stanie Illinois dozwolone. Aż dziwne, że nie doszło do jej użycia…

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl