Dwa kaski, silny mechanik i duży, ciężki, stalowy pręt.
Nie znajdziecie tutaj norm, ani certyfikatów. Zabrakło też skomplikowanych maszyn działających z idealną precyzją. Na koniec nie przeczytacie też naukowego porównania zniszczeń oraz wpływu, jaki mogą one mieć na zdrowie użytkownika.
Za to jest dwóch kolegów z Rosji. Jeden nagrywa telefonem, a drugi wymachuje ciężkim, stalowym prętem. Zasady są proste. Najpierw kask otrzymuje potężne uderzenie od tyłu, a później, gdy już leży na ziemi, dostaje strzała od góry. W pojedynku udział bierze jakiś prosty, stary, ale za to markowy kask Yamaha oraz coś, co chłopaki nazwali „kitajski szlem”….
(Kliknij aby odtworzyć…)