W Miami panuje totalny brak zakrętów, dlatego jazda motocyklem = jazda na gumie.
Podobno Floryda to stan starych i nudnych ludzi. Być może, nie wiemy. Faktem jest jednak, że na przykład w Miami i okolicach po prostu nie ma zakrętów. Kręte drogi tam nie występują, a wszelkie łuki, którymi mogą cieszyć się motocykliści, ograniczają się do skrzyżowań i ewentualnie wiaduktów zjazdowych z obwodnicy. Być może dlatego trzeba było znaleźć sobie inną rozrywkę…
Na 9-minutowym klipie Miami BikeLife rzeczywiście nie zobaczycie praktycznie żadnego ujęcia z jazdy po winklach. Za to jest bardzo dużo jazdy na jednym kole, co oczywiście nie podoba się stróżom prawa, przed którymi trzeba uciekać. Niekoniecznie warto powtarzać taki schemat zachowania, ale film z motocyklowego życia w Miami ogląda się całkiem przyjemnie.