Teraz będzie coś dla osób dzielących pasję ogrodnictwa z zamiłowaniem do prędkości.
Pamiętacie Hondę Mean Mower? Za jej powstanie odpowiada brytyjski oddział Hondy oraz mistrzowski zespół z brytyjskiej serii Touring Car Championship. Ekipa mądrych inżynierów posiedziała kilka dni w warsztacie i ze zwykłej kosiarki-traktorka powstał Mean Mower. Czyli bardzo niegrzeczna kosiarka.
Nadwozie i podwozie zostały wykonane na zamówienie, cała konstrukcja waży 140 kg, a napędza ją silnik z VTR Firestorm! Tak, obrze czytacie. W kosiarce upchnięty został litrowy dsilnik V2 generujący 110 KM i 97 Nm. Aha, no i Mean Mower oczywiście wciąż posiada funkcję koszenia trawy. W poprzednim artykule zobaczycie ją w akcji, również ze Stigiem za kierownicą!
Ostatnio Honda odwiedziła wyścigowy poligon IDIADA w Hiszpanii, gdzie kosiarka miała pobić rekord świata. Szacowana prędkość maksymalna tego wytworu szatańskiej wyobraźni wynosi 210 km/h, a stosunek mocy do masy jest całkiem niezły. 0,79 KM na kilogram to tylko o 48% lepszy wynik, niż w Bugatti Veyronie…
Po przejazdach w obie strony, oficjalna prędkość Mean Mowera wyniosła 187, 61 km/h – to oczywiście wystarczyło, aby zgarnąć rekord! Od teraz zwykłe koszenie trawy będzie jeszcze bardziej nudne…