„Byłem do góry nogami, miałem na sobie przyciemniane okulary i pomyślałem sobie: Yo, teraz mogę wylądować albo na nogach, albo na głowie…„.
Skrzyżowanie jak wiele innych, tym razem w Clearwater na Florydzie, USA. Motocyklista, Michael Smith próbuje przejechać je na wprost. Jednak z przeciwnego kierunku pewien kierowca samochodu, Alex Hall jest przekonany, że motocykl ma czerwone, więc wykonuje skręt w lewo. Wyjeżdża dokładnie przed motocyklistę. Ten nie ma już najmniejszej szansy na reakcję, uderza w samochód i… Robi frontflipa! Ląduje na nogach, robi drugiego frontflipa i… Wstaje jak gdyby nigdy nic!
Michael mówi, że nikt nie chciał mu uwierzyć w te obroty. Zresztą jak sam zobaczył video z wypadku, to musiał je obejrzeć drugi raz. Tak opowiada o wrażeniach z wypadku:
„Musiałem przygotować się na uderzenie” – mówi Smith w rozmowie ze stacją Fox 13. „Wiedziałem już, że nie mam szans na ominięcie samochodu czy położenie motocykla – nic z tego.”
Strzelił prosto w samochód i został wykatapultowany. Jechał bez kasku, ale miał do tego prawo.
„Stary, czułem się jak Morfeusz z Matrixa!” – kontynuuje Michael. „Byłem do góry nogami, miałem na sobie przyciemniane okulary i pomyślałem sobie: 'Yo, teraz mogę wylądować albo na nogach, albo na głowie’. Nagle wylądowałem na nogach, jeszcze jeden obrót i wtedy musiałem się podnieść. Wstałem i przeszedłem się. Wiesz, musiałem się upewnić, że wszystko jest w porządku. A mój motocykl, 'Lindsay Lohan’ leżał…”
Michaelowi nie stało się nic, ale jego Lindsey, czyli Honda CBR250R została skasowana. Kierowca samochodu twierdził, że to motocyklista wjechał na czerwonym. Świadkowie oraz policja są jednak zgodni – winę za wypadek ponosi właśnie kierowca samochodu, który wymusił pierwszeństwo.
Michael miał prawo jazdy, ale bez kategorii na motocykl. Obiecał jednak, że zrobi ją jeszcze przed rozprawą w sądzie. Nowy motocykl też już planuje kupić – w końcu zostało mu jeszcze osiem żyć!