Wiadomo, jednym z niezaprzeczalnych aspektów posiadania motocykla jest kreowanie określonego „imydżu”. Jedni chcą być widziani jako wolni jeźdźcy, inni to sportowcy, turyści, czy fani stylu retro… No i jest jeszcze jedna grupa, w którą ewidentnie wycelować chciał nowojorski dealer Harley-Davidsona. Macho, bezpardonowo wyrywający laski na mieście, co określone zostało jako „fishing”!
Obejrzyjcie video i napiszcie co o tym uważacie? Czy to jest jeszcze zabawna reklama motocyklowa, czy cienka granica została przekroczona, a reklama stała się obrazem chamskim i seksistowskim?