Po zatrzymaniu polskiego prawa jazdy możemy zdobyć dokument i uprawnienia do kierowania pojazdów za granicą.
Praktyka w Unii Europejskiej zostawia sporo możliwości osobom, które utraciły swoje polskie prawo jazdy na terenie RP – lub na terenie innego kraju. Istnieje co prawda Dyrektywa 2006/126/WE mówiąca w pkt, 4 o tym, że „Państwo członkowskie odmawia wydania prawa jazdy osobie, której prawo jazdy podlega ograniczeniu, zawieszeniu lub cofnięciu w innym państwie członkowskim”, ale w praktyce jest to martwy zapis, nie mający umocowań prawnych w kodeksie państw EU. Ponadto praktyka ( również nasza, kiedy na hiszpańskich wyjazdach Motormanii odbierano naszym gościom prawo jazdy za przekroczenia prędkości) pokazuje, że prawo stoi w sprzeczności z zapisami dyrektywy .
Odebranie uprawnień na terenie jednego z krajów nie oznacza automatycznego odebrania uprawnień na terenie innych państw członkowskich – krótko mówiąc, jeżeli stracicie prawo jazdy za przekroczenie prędkości w Hiszpanii ( tak jak miało to miejsce u nas) , to w Polsce możecie legalnie prowadzić pojazdy. Jest to informacja potwierdzona zarówno przez prawników jak i Urzędy Komunikacji. I na odwrót – ponieważ polskie prawo jazdy jest dokumentem unijnym, nie wymaga na terenie EU osobnego prawa jazdy „międzynarodowego” nadaje nam prawo do poruszania się pojazdami wszędzie – zabranie uprawnień na terenie Polski nie może dawać większych uprawnień polskim urzędom niż urzędom hiszpańskim kiedy zabierają uprawnienia na terenie swojego kraju. Naturalnie problemem jest brak dokumentu – w przypadku odebrania prawa jazdy za granicą w Polsce należy się wtedy zwrócić o wtórnik. Niektóre osoby robią to uzasadniając wniosek „zagubieniem” prawa jazdy, ale wtedy narażają się na konsekwencje związane z „poświadczeniem nieprawdy” jeżeli po jakimś czasie prawo jazdy zatrzymane np. w Hiszpanii zostanie do polskiego urzędu odesłane.
W naszej ocenie, w takiej sytuacji należy zwrócić się o wtórnik opisując prawdę – czyli fakt zatrzymania na terenie innego kraju. Skoro mamy nieograniczone prawo do prowadzenia pojazdów w Polsce i innych krajach to Urząd Komunikacji powinien mieć obowiązek taki wtórnik (potwierdzający przecież stan fatyczny) wydać. Ale już niedługo problem fizycznego dokumentu dla Polaków tracących prawo jazdy na terenie naszego kraju będzie znacznie mniej kłopotliwy.
Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Cyfryzacji od września 2020 będziemy mieli możliwość legitymowania się elektronicznym dokumentem za pomocą smartphonu, a obowiązek posiadania dokumentu fizycznie przy sobie zostanie zniesiony. W praktyce podczas zatrzymania na drodze przez policję fizyczny dokument siłą rzeczy nie będzie nam odbierany . Faktem jest, że dopiero od zdania dokumentu w Urzędzie Komunikacji będzie się liczyć czas kary jaka zastanie na nas nałożona, ale jeżeli osoby próbujące obejść prawo zamiast oddać prawo jazdy napiszą oświadczenie o zagubieniu dokumentu to temat będzie „załatwiony”. Takie prawo jazdy może się przecież nagle „cudownie” odnaleźć kiedy będzie trzeba, a udowodnić działanie w złej wierze i poświadczenie nieprawdy będzie niezwykle trudno – przecież często coś gubimy, a potem się znajduje. Przepisy są tutaj niejasne i pozostawiają spore luki – nasze prawo jazdy daje nam uprawnienia do prowadzenia pojazdów na terenie całej Unii bez wymaganego „Międzynarodowego Prawa Jazdy”. Dlatego odebranie uprawnień w Polsce nie powinno nas pozbawić prawa do prowadzenia w jakimkolwiek innym kraju EU. Nawet jeżeli dokument został nam fizycznie odebrany na terenie kraju, to prowadząc pojazd na terytorium EU poza Polską podczas zatrzymania powinniśmy dostać najwyżej mandat za brak dokumentu, ale nie za brak uprawnień. Ominąć przepisy będzie można jeszcze skuteczniej jeżeli wymienimy nasze „nie oddane/zatrzymane” polskie prawo jazdy na zagraniczne – to kolejny fakt potwierdzony setkami ( tysiącami ???) przykładów, głównie z UK. W tym celu wystarczy mieć znajomego w którymkolwiek z krajów EU, który użyczy nam adresu. Zatem alternatywnie bardzo szybko możemy dysponować nowym, niekwestionowanym zagranicznym dokumentem. Przepisy związane z czasowym pobytem w danym kraju uzasadniające wymianę dokumentu są teoretyczne ( kolejna luka prawna EU) – bez weryfikacji ruchu na granicach stanowią martwe, bezużyteczne zapisy prawne. Takim „nowym” zagranicznym prawem jazdy nie będziemy się mogli legitymować w Polsce – odebrania uprawnień do prowadzenia na terenie naszego kraju nie da się obejść pokazaniem zagranicznego dokumentu. Podczas kontroli taki dokument zostanie odebrany, a sprawa będzie skierowana do wyjaśnienia.
Krótko mówiąc praktyka pokazuje, że odebranie uprawnień w Polsce nawet za najcięższe przestępstwa drogowe nie jest równoznaczne z odebraniem ich w ogóle. Państwa Unii Europejskiej powinny tutaj wspólnie zadziałać wprowadzając dyrektywę w życie, i respektować wzajemne prawa oraz sankcje. Przecież utrata uprawnień ( przykładowo) na okres roku na wakacjach w kraju do którego przyjeżdżamy raz na kilka lat nie jest żadną karą. Pamiętajmy, że oprócz tematów punktowych, z którymi można czasem sympatyzować, mamy często do czynienia z poważnymi wykroczeniami, zagrażającymi życiu innych osób. Sankcje nie powinny być tak łatwo omijane.