Ta informacja jest już oficjalna, BMW sprzedało Husqvarnę. Co ciekawe, to wcale nie KTM ją kupił!
Plotki ze środy potwierdziły się, po kilku latach posiadania i rozwijania, BMW sprzedało markę Husqvarna. Mimo, że Huska odżyła w rękach Niemców i chyba można to nazwać sukcesem, najwyraźniej nie spełniła ich oczekiwań. Z powodu kryzysu sprzedaż motocykli offroadowych spadła, a dział drogowy Huski trzeba było rozwinąć, co oczywiście wymagało sporo wysiłku i pieniędzy. Oficjalnym powodem sprzedaży, jak podaje BMW w informacji prasowej, jest jednak zupełnie inny trend, do którego BMW się przyłącza.
Według Niemców, przyszłość jest w mobilności i e-mobilności, w wielkich aglomeracjach miejskich, w rozwiązaniach pozwalających uniknąć problemu jakim jest natężenie ruchu oraz w rozwiązaniach środowiskowych. Krótko mówiąc, BMW Motorrad chce skupić się na jednośladach ekonomicznych, elektrycznych i miejskich, oferując je w klasie premium, w kilku segmentach oraz w pojemnościach od 650 ccm. Biorąc pod uwagę te argumenty, offroadowa Husqvarna rzeczywiście może nie być strzałem w dziesiątkę.
Do zakupu Huski zgłosił się zarządzający marką KTM, Stefan Pierer, a ściślej rzecz ujmując, jego firma Pierer Industrie AG. Umowa została już podpisana i pozostała tylko (miejmy nadzieję) formalność, jaką jest sprawdzenie kontraktu i jego warunków przez organy antymonopolowe. Obie strony postanowiły, że kwestie finansowe pozostaną tajne.
Z jednej strony zarządzanie marką KTM, a z drugiej strony posiadanie Husqvarny jest dość kontrowersyjnym połączeniem, co natychmiast wzbudziło kolejne plotki o strategicznych ruchach biznesowych. Aktualnie 47% udziałów KTMa posiada indyjski producent – Bajaj. Mówi się, że Stefan Pierer zamierza odsprzedać kolejne akcje do Indii, w efekcie czego Bajaj ma posiadać pakiet kontrolny.
Te plotki z kolei generują kolejne pytania – czy Husqvarna, KTM (który jest w posiadaniu Husaberga) oraz Bajaj stworzą jednego wielkiego giganta? Czy może Pierer odłączy się od KTMa i posiadając ogromne doświadczenie rozwinie Huskę jako potężnego konkurenta marki, którą sam tworzył? Niezależnie od tego, w którą stronę pójdzie Husqvarna – offroad czy onroad? No i na koniec, co będzie z tymi modelami Huski, które napędzane są silnikami BMW?
Tak dużo pytań i tak mało odpowiedzi… Pozostaje nam tylko czekać i obserwować rozwój rynku.