Brak wiedzy na temat przypinania motocykla na pace połączony z użyciem zacinającej się wciągarki. Efekty są raczej smutne.
Smutna historia pojawiła się na motocyklowym Reddicie, a jej autorem jest ProtonMorph – motocyklista z Seattle w USA. ProtonMorph opublikował temat pod tytułem „A więc firma holownicza rozerwała mi motocykl na pół”, razem z kilkoma zdjęciami. Motocykl, Buell XB12s Lightning raczej nie jest rozerwany „na pół”, ale uszkodzenia są naprawdę dramatyczne. Sposób spięcia motocykla na pace woła o pomstę do nieba…
Ale od początku. ProtonMorph wynajął firmę holowniczą, aby ta przetransportowała jego motocykl spod domu do warsztatu. Gdy człowiek obsługujący holownik wziął się za spinanie motocykla, właściciel zapytał, czy ten wie co robi. Odpowiedział, że TAK, a motocyklista uwierzył – to był pierwszy błąd.
Po wprowadzeniu motocykla na pakę, operator holownika zaczął przypinać motocykl. Nie posiadał żadnego specjalnego stojaka na przednie koło. Kolejny błąd, ale to da się bezproblemowo obejść, o ile oczywiście ma się jakiekolwiek pojęcie o wykonywanej pracy.
Operator przypiął Buella pasami za sety pasażera oraz za kierownicę po obu stronach – ściągając motocykl w kierunku tylnym oraz na boki. Aby usztywnić mocowanie motocykla, pracownik musiał też ściągnąć motocykl w kierunku przednim. Użył do tego kolejnego pasa – przewlekł go za widelcem (jeszcze jeden błąd), pomiędzy błotnikiem a oponą. Jakby złych decyzji było zbyt mało, pas przyczepił do wciągarki, aby w ten sposób mocno ściągnąć motocykl na pace (okrutny błąd). Wtedy zaczęło się najgorsze…
Pracownik włączył wciągarkę. Pasy zaczęły coraz mocniej unieruchamiać motocykl. ProtonMorph zauważył, że poszczególne elementy motocykla zaczynają się wyginać, krzyczał STOP! Operator naciskał stop na panelu wciągarki, ale przycisk nie reagował. Wciągarka dalej rozrywała motocykl. ProtonMorph pobiegł do szoferki, aby wyłączyć wszystko ze stacyjki. Jak widać na zdjęciach, było już zbyt późno.
Buell zakończył przygodę z kierownicą wygiętą w spaghetti, z rozerwaną tylną ramą pomocniczą, ze zniszczoną przednią oponą i być może felgą, a do tego dochodzą prawdopodobnie zniszczone i/lub wygięte lagi przedniego widelca.
ProtonMorph oczywiście dochodził będzie rekompensaty od firmy holowniczej, ale najsmutniejsze jest, że nowego Buella XB12s Lightning już sobie nie kupi… Buell zakończył działalność w 2009 roku.
Jak więc spinać motocykl?
Najlepiej za nieruchome, solidne części, na przykład za elementy ramy. W przypadku przedniego zawieszenia, motocykla nie wolno łapać za lagi, ale za półkę. W przypadku owiewek, pasy należy poprowadzić pod nimi, aby plastiki nie zostały przetarte lub połamane. Należy pamiętać o tym, aby zawieszenie nie było skompresowane. Jeżeli konstrukcja motocykla na to pozwala (zazwyczaj w motocyklach offroadowych), można zablokować przednie zawieszenie przed kompresją. Lepiej unikać również blokowania hamulca – duże ciśnienie w układzie przez długi czas, może negatywnie wpłynąć na szczelność. Jakie jeszcze porady przychodzą Wam do głowy?
Zapraszamy do zdecydowanie bardziej obszernego materiału na temat transportu motocykla na przyczepie.