Państwo Daykin mają po 74 i 62 lata, 6 wnuków oraz sidecara na bazie Yamahy R6.
Robin i Annettite Daykin stwierdzili, że ciche życie ze zwierzętami na farmie i chodzenie na spotkania klubu emerytów to nie dla nich. 74-letni Robin i jego 62-letnia żona podjęli więc decyzję – 8 lat temu sprzedali farmę, a pieniądze przeznaczyli na wyścigi.
W ten sposób para rencistów odnowiła swoją pasję do motocykli, pomimo tego, że mają już 6 wnuków, a ich znajomi nie przekraczają 50 km/h w autobusach. Jak państwo Daykin powiedzieli dla Daily Mail, żadne z nich nie chciało cichego życia – to był ich moment na zaczerpnięcie rozrywki.
Po raz pierwszy Robin Daykin ścigał się w sidecarach w Manx Grad Prix w 1957 roku, gdy miał 20 lat. Po sprzedaniu farmy najpierw para uczestniczyła w wyścigach Royal Enfieldów przerobionych na sidecary, ale szybko im się to znudziło, więc zainwestowali w sidecara na bazie Yamahy YZF-R6. Swój team nazwali „Past It”, ponieważ tak powiedział im młodszy zawodnik, gdy ci przygotowywali się do sezonu. W tłumaczeniu oznaczało to, że są po prostu za starzy. Od tamtej pory uczestniczyli już w wielu wyścigach.
Trzy lata temu jednak okazało się, że Robin ma raka prostaty, a kilka tygodni po tym złamał sobie kręgosłup w odcinku szyjnym. Na ten temat powiedział:
„Miałem wtedy ciężki czas. Zdiagnozowano u mnie raka prostaty, a później złamałem sobie szyję w wyścigu w Walii. Pomimo tego całego bólu, teraz mogę spokojnie powiedzieć, że fortuna mi sprzyja. 12 tygodni później całkowicie wyleczyłem zarówno złamanie, jak też raka!”
Rok temu państwo Daykin po raz pierwszy wystartowali w klasie Sidecar w Tourist Trophy na wyspie Man. Wyścig ukończyli na 27. pozycji ze średnią 143 km/h i już nie mogą doczekać się startu w tym roku.