Supermoto służy do dwóch celów, w zależności od miejsca jego użycia. Pierwszy z nich to sianie terroru na mieście, a drugi to objeżdżanie motocykli sportowych na ciasnych zakrętach – chyba się zgodzicie? A jak to jest w przypadku supermociaka z napędem… elektrycznym?
Przekonał się o tym Ryan Moore, który jak być może pamiętacie, sztukę terroryzowania miasta na supermoto opanował całkiem nieźle. Ostatnio miał okazję przetestować elektryka od BRD Motorcycles i okazuje się, że był zachwycony! Prawdę mówiąc, zabawa rzeczywiście wygląda na nie najgorszą! No może poza tym dźwiękiem…