Oglądając ten onboard mamy naprawdę mieszane uczucia…
Z jednej strony gość XR650 Supermoto jeździ tak, jakby wręcz prosił się o bliskie spotkanie z asfaltem/ samochodem/ latarnią [niepotrzebne skreślić]. Ciuchami motocyklowymi są u niego krótkie spodenki i koszulka, a przy tym daje na koło w każdym, możliwym momencie. Ciężko powiedzieć, żeby wyprzedzanie na gumie po prawym poboczu lub na skrzyżowaniu nosiło chociaż nikłe znamiona bezpieczeństwa…
Z drugiej strony właśnie ten gość pada ofiarą totalnej głupoty innego motocyklisty! Kierowca na Gixxerze wyprzedza dużego pickupa, na ślepym zakręcie, na podwójnej ciągłej. Nasz supermoto-bohater akurat wtedy jechał prawidłowo i minął się z Gixxerem na tak zwane żyletki; czyste szczęście! Było naprawdę blisko!
Obejrzyjcie i sami powiedzcie, co uważacie o kierowniku na Hondzie XR650 Supermoto. Latanie na gumie dzieje się przez cały klip, a akcja z Gixxerem zaczyna się od 2:36.
No i jest jeszcze jedno! Po niemalże czołówce, gość na supermociaku zawrócił i dogonił cwaniaka na Gixxerze. Gdy już myśleliśmy, że zepchnie go z motocykla w trakcie jazdy (lub zrobi coś równie agresywneg0), ten wykazał się opanowaniem, trochę pokrzyczał i odjechał w swoją stronę. Zrobilibyście to samo na jego miejscu?