Polska firma pochwaliła się możliwościami dużych drukarek 3D. Wow!
Jeżeli interesujecie się rynkiem druku trójwymiarowego, na pewno słyszeliście o firmie Zortrax. Jednak jeżeli tak jak my, o drukarkach 3D wiecie tyle, że potrafią zamienić kawałek tworzywa w dowolny przedmiot, wyjaśnimy Wam kilka rzeczy. Firma Zortrax mieści się w Olsztynie i jest rozpoznawalna na światowym rynku druku 3D. Zortrax od 5 lat tworzy zintegrowane środowisko druku 3D, a rozwiązania te są na tak wysokim poziomie, że zgarniają nagrody na arenie międzynarodowej. Zortrax współpracuje z wieloma innymi markami, jak na przykład Bosch.
Jedną z ich specjalności są potężne drukarki 3D potrafiące tworzyć naprawdę duże przedmioty. Zortrax zastanowił się więc, w jaki sposób zaprezentować swoje możliwości i wybór padł na wydrukowanie zupełnie nowego nadwozia dla motocykla.
Pamiętacie Hondę CB500 1972 z drukarki 3D? Tamten model był wprawdzie w skali 1:1, ale był tylko makietą sklejoną z bardzo wielu małych kawałków wydrukowanych oddzielnie. Sama kanapa to 8 sklejonych części. Z kolei pomysł Zortraxa polegał na drukowaniu całych elementów owiewek, szyby, zbiornika, czy kanapy. Każda zdemontowana część, ale także cały motocykl zostały zeskanowane 3D, jednak nie po to, aby je odtworzyć. Zeskanowanie umożliwiło Zortraxowi poznanie niezbędnych wymiarów, aby na ich podstawie zupełnie przemodelować całe nadwozie według własnego pomysłu. Każdy wydrukowany element przeszedł szlifowanie, aby podkład i farba dobrze się trzymały na idealnie gładkiej powierzchni. Niektóre elementy zostały jednak niepomalowane – matowa czerń tworzywa daje pożądany kontrast. Efekt? Oszałamiający!!
Cały proces rozebrania motocykla, skanowania 3D, druku, obróbki i złożenia zajął miesiąc, co jest naprawdę niezłym wynikiem. Firma podkreśla jednak, że póki co elementy wydrukowane w technologii 3D z tworzywa sztucznego nie nadają się do końcowego użytku w przemyśle motocyklowym. Z powodzeniem można w ten sposób drukować i używać na przykład lampkę biurkową, jednak w przypadku motocykli druk 3D póki co służy jedynie do testów i prototypów. Mimo wszystko ten sposób jest zdecydowanie tańszy i szybszy, niż konwencjonalna produkcja. Kto wie, z takim postępem technologicznym, może za kilka lat sami będziemy sobie w domach drukowali owiewki o dowolnych kształtach?
